- Nie mamy najmniejszej wątpliwości, że zarzewie jest w rodzinie. Do szkoły przychodzą dzieci wychowane w rodzinie i skoro nie potrafią rozróżnić dobra od zła i znęcają się nad swoimi rówieśnikami to jest to kwestia, która idzie wprost z rodziny i rodzinę trzeba uzdrawiać, a nie atakować, jak to się dzieje na okrągło w ostatnim czasie – stwierdził Czarnek.

Czytaj: Granica wiekowa dla czynów karalnych i demoralizacji>>

Czytaj w LEX: Łagodziński Stanisław - Udział w bójce lub w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym >>

To przez atak na rodzinę

Mówiąc o roli rodziny w wychowaniu zwrócił uwagę, że "jeśli nie zaapelujemy, nie zrobimy odpowiedniej kampanii społecznej prorodzinnej, promującej rodzinę i wartości rodzinne, to będziemy dalej przyklejać plastry".

- Psycholog, pedagog specjalny, dyscyplina i obowiązki w szkole - to jest plaster. Natomiast rana wynika z faktu takiego, a nie innego wychowania – powiedział szef MEiN. - Jeżeli mamy kryzys rodziny i kompletny atak na rodzinę, na system wartości, który rodziną rządził od wielu lat, na Kościół, na chrześcijaństwo, totalny relatywizm, to później "kto sieje wiatr, ten zbiera burzę" – dodał. Odpowiadając na pytanie dziennikarzy zaznaczył, że wewnątrz szkół zjawisko ma marginalny charakter. - W szkole musimy reagować bezwzględnie na tego typu przypadki – zaznaczył.  Jak przypomniał, rząd zainwestował 2 mld zł w 20 tys. nowych etatów dla psychologów i specjalistów w szkołach. - Łącznie jest to 40 tys., a we wrześniu 2024 docelowo będzie to 51 tys. – powiedział.

Zapytany przez media o doraźne działania w związku ze śmiertelnym pobiciem w Zamościu wskazał, że lubelskie Kuratorium Oświaty realizuje program dziewięciu konferencji dla dyrektorów szkół poświęconych egzekwowaniu obowiązków i dyscypliny w szkołach przy pomocy istniejących przepisów. - Nie można pozwolić, żeby młodzież – incydentalnie jakaś jej marginalna część – stanowiła niebezpieczeństwo dla swoich rówieśników. Zwłaszcza w miastach – podkreślił dodając, że wczoraj skontaktował się z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, żeby rozpoznać skalę tego zjawiska. Jutro będą następne spotkania – zapowiedział.

Czytaj w LEX: Zbieg przepisów: uszczerbek na zdrowiu i bójka lub pobicie >>>

 

- My słyszymy o pojedynczych przypadkach. To zapewne jest wierzchołek góry lodowej. Ale jak duża jest ta góra? Chcemy dopiero to zbadać - powiedział. Wyraził przekonanie, że "przytłaczająca większość dzieci i młodzieży w polskich szkołach i poza nimi zachowuje się poprawnie i dobrze". Jak zastrzegł, incydenty "muszą być wyeliminowane natychmiast", żeby "nasze dzieci i młodzież były bezpieczne". W piątek w internecie pojawiły się filmy, na których widać grupę nastolatków, którzy znęcają się nad chłopakiem. Biją go i kopią a jedna z dziewczyn każe mu klękać i całować jej buty. Do szokującej sytuacji doszło pod koniec lutego w Pruszkowie pod Warszawą. Film wywołał szerokie poruszenie wśród internautów oburzonych zachowaniem agresorów. W sobotę do pruszkowskiej komendy zgłosiła się mama z poszkodowanym chłopcem. W niedzielę po południu rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że w tej sprawie zatrzymano sześć osób. Wszystkie są w wieku od 14 do 16 lat. Również w niedzielę do sprawy odniósł się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. - Sprawcy tego zachowania zostaną ukarani zgodnie z prawem. Prokuratura i policja muszą zawsze zdecydowanie reagować w takich sytuacjach – napisał na Twitterze.(pap/ms)