- Stąd jeżeli w ogóle oszczędności, to trzeba w sposób racjonalny to robić. Na pewno nie dojdzie do tego, że nauczyciel zostanie zwolniony tylko dlatego, że jednemu lub drugiemu prezydentowi nie chce się prowadzić jakichś przedmiotów. To pensum, które w tej chwili funkcjonuje będzie utrzymane, ale jak rozumiem miasta obawiając się o swój budżet próbują szukać oszczędności w zajęciach dodatkowych - mówił Dariusz Piontkowski w wywiadzie dla Polskiego Radia.

MEN: Nie ma powodu do oszczędzania na nauczycielach>>

 

Nie będzie oszczędności na oświacie

Jak mówił Dariusz Piontkowski, wszędzie potrzebny jest rozsądek. - Trzeba pamiętać o tym, że edukacja jest tą dziedziną, dzięki której mamy szansę na wykształcenie i przygotowanie kolejnych pokoleń do dorosłego życia w taki sposób, aby potem osobom starszym zapewniły utrzymanie, bo to przecież te pokolenia za jakiś czas będą dostarczać podatki do budżetu państwa - mówił Piontkowski.

 

 

 

Na oszczędności zdecydowała się m.in. Warszawa, która zrezygnowała z dwóch dodatkowych godzin zajęć w przedszkolach, kółek zainteresowań, zajęć dodatkowych. Zauważalny jest brak korelacji między decyzjami dotyczącymi zajęć w szkołach a ramowymi planami nauczania, choć samorząd nie ma uprawnień dotyczących samodzielnego i dowolnego kształtowania liczby godzin zajęć z pominięciem ramowego planu nauczania podpisanego przez ministra edukacji.  Przedszkola mają być czynne nie dłużej niż przez 10,5 godziny, trzeba będzie łączyć grupy. Prezydent miasta zaleca też przegląd etatów nauczycieli bibliotekarzy, psychologów i pedagogów. - Robimy wszystko, aby ratować miejsca pracy - zapewnił Rafał Trzaskowski. Zwrócił uwagę, że w stołecznych placówkach edukacyjnych w Warszawie jest 1,5 tys. wakatów nauczycielskich.