Sprawę opisuje portal tvp.info. Kontrowersyjna czytanka znalazła się w podręczniku do czwartej klasy szkoły podstawowej „Daję słowo”, jest to fragment powieści "Dynastia Miziołków", autorstwa Joanny Olech. Fragment opisuje wybory miss szkoły z perspektywy młodego chłopca. 
„Nawet dziecko wie, że dziewczyny w naszej szkole dzielą się na głupie i bardzo głupie. Wymagać od dziewczyny, żeby była ładna i mądra – to naprawdę okrutna przesada. Wiadomość o wyborach miss rozeszła się błyskawicznie. Wszystkie samiczki (poczynając od zerówki) zrobiły się nerwowe, poprawiają kucyki i mizdrzą się” - można przeczytać w podręczniku. 
 
Pełnomocnik ds. równego traktowania, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz krytykuje wybór tego właśnie fragmentu. 
 – Tego typu sformułowania wzmacniają negatywne stereotypy dotyczące dziewczynek, sugerując, że są głupsze i gorsze oraz można bezkarnie je obrażać. Niedopuszczalne jest też porównywanie dziewczynek do „samiczek”. To niestosowne i wulgarne – mówi. O swoich wątpliwościach poinformowała MEN i wystąpiła z postulatem, by podręczniki szkolne były kontrolowane przez dodatkowego eksperta, który skupi się na kwestiach związanych z dyskryminacją.
Wydawnictwo tłumaczy, że nie miało zamiaru nikogo obrazić ani utrwalać stereotypów. Podkreśla, że treść poleceń, odnoszących się do fragmentu wskazuje, że czytanka miała być okazją do dyskusji o postrzeganiu kobiet w społeczeństwie. Książka została wycofana ze sprzedaży ze względu na zmianę podstawy programowej. W nowych wersjach znalazły się mniej kontrowersyjne fragmenty powieści. Więcej>>