– Boimy się takich zapisów, które podtrzymywałyby dotychczasowy stan. Nauczyciele w ramach swoich zadań wynikających ze statutu zawsze podejmowali dodatkowe zajęcia, np. na zajęcia doraźne. Chcemy jednak, aby były dodatkowe fundusze na koła zainteresowań. Jeżeli nauczyciel prowadzi takie zajęcia to dyrektorzy powinni mieć środki, aby za nie zapłacić. Tym bardziej, że już czwarty rok z rzędu nie ma podwyżek dla nauczycieli – uważa Wojciech Książek, przewodniczący gdańskie "S".
Bożena Brauer, przewodnicząca KM Pracowników Oświaty i Wychowania NSZZ „S” w Gdańsku nadmienia, że zapis proponowany przez resort oświaty zlikwiduje biurokrację, ale nie rozwiązuje problemu „godzin karcianych”.
– W tej sytuacji niektórzy dyrektorzy szkół mogą wymagać od nauczycieli, aby dodatkowo nieodpłatnie pracowali nie tylko przez jedną czy dwie godziny, ale dużo dłużej. Bo nie będzie żadnych ograniczeń – uważa Bożena Brauer. – Dochodzić może do dużych niesprawiedliwości. Na dodatkowe zajęcia z nauczycielami takich przedmiotów jak matematyka czy język polski zawsze jest zapotrzebowanie, szczególnie w szkołach podstawowych. Ten problem nie będzie jednak dotyczyć wszystkich nauczycieli.

Więcej pracy bez dodatkowej pensji? Likwidacja godzin karcianych nie taka korzystna>>