Wstęp
Zasady odpowiedzialności dyscyplinarnej uregulowane w ustawie z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela (tekst. jedn.: Dz. U. z 2006 r., Nr 97, poz. 674) dotyczą wszystkich nauczycieli wykonujących zawód, bez względu na to, czy ich zatrudnienie wynika z mianowania, czy też są tylko stażystami. Jeśli nauczyciel dopuści się rażącego zaniedbania obowiązków stanie przed komisją dyscyplinarną, która dysponuje możliwością nałożenia tak radykalnej sankcji, jak wydalenie z zawodu.

1. Rozprawa przed komisją dyscyplinarną

Słabości adaptowanej z poprzedniej epoki regulacji odpowiedzialności dyscyplinarnej nauczycieli dowodzi, że ani jeden ustęp norm Karty Nauczyciela nie określa pozycji procesowej obwinionego, jego gwarancji procesowych, istnienia lub nieistnienia domniemania niewinności i uprawnień do korzystania z obrony formalnej. Do ustalenia tak istotnych kwestii delegowano do ministra właściwego do spraw edukacji. Oczywiście, że odpowiednie unormowania znajdziemy w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 22 stycznia 1998 r. w sprawie komisji dyscyplinarnych dla nauczycieli i trybu postępowania dyscyplinarnego (Dz. U. Nr 15, poz. 64). Tyle, że jest to, w mojej ocenie akt zbyt niskiej rangi, aby zawierać wszystkie gwarancje dla obwinionego. Rozprawie przed komisją dyscyplinarną poświęcono jeden ustęp, w którym nie znajdziemy ani słowa o ciężarze dowodu. Ustawa stanowi tylko, że orzeczenie zapada po przeprowadzeniu rozprawy i wysłuchaniu głosów rzecznika i obwinionego lub jego obrońcy. Jest oczywiste, że taka regulacja jest niekorzystna dla obwinionego. Dlaczego bowiem komisja ma wysłuchać tylko obwinionego lub jego obrońcy, dlaczego te dwie osoby działające w jednym interesie nie mogą występować jedna po drugiej. Oczywiście praktyka dopuszcza wystąpienia obwinionego i jego obrońcy, choć jest to sprzeczne z werbalną wykładnią art. 80 ust. 2 Karty Nauczyciela.

2. Przedawnienie
W art. 81 Karty Nauczyciela ustanowiono okresy przedawnienia ścigania i karalności czynów w postępowaniu dyscyplinarnym. Przedawnienie ścigania następuje w momencie upływu trzech miesięcy od powzięcia przez organ administracji państwowej wiadomości o popełnieniu czynu zabronionego. Konstrukcja taka oparta jest na założeniu potwierdzanym przez rozporządzenie, że wszyscy rzecznicy i ich zastępcy na szczeblu wojewódzkim są pracownikami właściwych miejscowo kuratoriów. Alę normę art. 81 ust. 1 (zdanie pierwsze) sporządzono w taki sposób, aby dopiero dotarcie wiadomości do wojewody rozpoczynało trzymiesięczny okres przedawnienia ścigania.

Okres przedawnienia karania (art. 81 ust. 1 zdanie drugie) ustalono na okres trzech lat. Oznacza, to że z upływem trzech lat ustaje możliwość wymierzenia kary dyscyplinarnej, obojętnie, czy w tym czasie podjęto czy zaniechano wszczęcia procedury dyscyplinarnej.
Przepis art. 81 ww. ustawy przewiduje jeszcze trzeci termin przedawnienia. Dotyczy to czynów, które jednocześnie są przestępstwami. W takim przypadku okres przedawnienia wynosi tyle co okres przedawnienia konkretnego przestępstwa określony przez Kodeks karny i inne ustawy szczególne zawierające normy karne. Niestety samo sformułowanie ostatniego zdania tego artykułu pozostawia wątpliwość, czy z upływem okresu przedawnienia przestępstwa następuje przedawnienie ścigania czy karalności. Wobec tendencji do wydłużania okresów przedawnienia przestępstw dylemat ten traci na znaczeniu, tym bardziej, że sądy orzekające na podstawie k.k są wyposażane w szereg instrumentów mogących skutkować również przeciwko nauczycielom. Ale dowodzi to niedbałości ustawodawcy, który kolejne zmiany w Kodeksie karnym powinien odwzorowywać w Karcie Nauczyciela. Jeśli bowiem nauczyciel zostanie skazany np. na trzyletni zakaz wykonywania zawodu przez sąd powszechny, to nie może być ukarany podobnym zakazem przez komisję. Formalnie, takich norm w Karcie Nauczyciela nie ma.

W art. 81. ust. 2 ustawodawca zapisał nakaz ciągłości ścigania. Jest to rozstrzygnięcie w całości uzasadnione, nie pozwala bowiem obwinionym na zmanipulowanie przebiegu procedury dyscyplinarnej. Można sobie bowiem wyobrazić sytuację, gdy do czynu zabronionego doszło na niedługo przed zakończeniem roku szkolnego. Nauczyciel, świadom swojej winy rozwiązywałby stosunek pracy z końcem roku i nawiązywał kolejny, w innej szkole z początkiem następnego roku szkolnego. Przy obowiązujących w Polsce 9-tygodniowych wakacjach wojewoda miałby faktycznie trzy tygodnie na ściganie nauczyciela.

3. Zatarcie skazania
W polskim systemie prawnym każde skazanie, z wyłączeniem dożywocia bez możliwości ubiegania się o warunkowe przedterminowe zwolnienie, ulega zatarciu. Przepis art. 82 Karty Nauczyciela określa zasady zacierania skazań orzeczonych przez komisje dyscyplinarne. Ustawa, w jej obecnym kształcie stanowi, że kary dyscyplinarne orzeczone na podstawie art. 76 ust. 1 pkt 1-3 podlegają zatarciu z upływem lat trzech. Jednakże ustawodawca zapomniał, iż sam zrezygnował z kary przeniesienia do innej szkoły określanej jako pkt. 3 cytowanego przepisu. Takiej kary już nie ma.
Natomiast w przypadku czasowego, trzyletniego wydalenia z zawodu ustawodawca narzuca sześcioletni okres zatarcia skazania. Czy ma to oznaczać, że pierwszy czyn ukarany trzyletnim wykluczeniem z zawodu i drugi, popełniony np. miesiąc później, zasługujący na naganę z ostrzeżeniem powodują dwukrotne okresy zatarcia? Taki stan prawny, jaki ustanawia art. 82 ust. 1 nie może być zaakceptowany.
W sprzeczności z ust. 1 art. 82 stoi jego ust. 2. Zamiarem ustawodawcy było wydłużenie okresu odseparowania nauczyciela od wykonywania zawodu. Przepis art. 82 ust. 2 wprowadza nowy bieg terminów zatarcia, dla skazanych ponownie. Karą dodatkową jest w tym przypadku wydłużenia czasu zatarcia skazania o okres między doręczeniem pierwszego i kolejnego, prawomocnego orzeczenia.

Wedle art. 82 ust. 3 obowiązek zacierania skazań spoczywa na dyrektorze szkoły i organie prowadzącym szkołę. Wydaje się, że znowu ustawodawca upoważnił dwa organy do tego samego działania. Jednocześnie nie określono odpowiedzialności, w przypadku zaniechania usunięcia informacji o skazaniu.
Na podstawie Karty Nauczyciela nie sposób rozstrzygnąć czy odpowiedzialnym będzie dyrektor szkoły czy organ założycielski (np. gmina, a w przypadku szkół niepublicznych fundacja, stowarzyszenie, związek wyznaniowy, etc.)?