– Zajęcia dodatkowe to podstawowa rzecz, na którą zwracają rodzice przy szukaniu przedszkola. I jeżeli zabraknie ich w przedszkolach publicznych, stanie się to argumentem, by wysłać dziecko do placówki prywatnej – uważa Małgorzata Kwiatkowska, dyrektor przedszkola niepublicznego Szkrabki w Warszawie, które ruszy od września. Oni postawili na ofertę wykraczającą poza podstawę programową. Będzie tam prowadzony autorski program matematyczny, ale także trzy razy w tygodniu zajęcia umuzykalniające, basen, a codziennie zajęcia z angielskiego. To ma zrekompensować niemały wydatek na czesne, które wynosi 1400 zł miesięcznie.
Pojawiają się głosy, że ustawa celowo zakazuje organizowania dodatkowych zajęć, aby zniechęcić rodziców do wybierania placówek niepublicznych, a tym samym stworzyć dodatkowe miejsca.
Polecamy: Gmina łatwiej zorganizuje dowóz dzieci do przedszkola