Krytyczny wpis na ten temat na swoim blogu opublikował prof. Bogusław Śliwierski.
"Wielu uczniów uważa, że "mikołajki" są wymuszaniem zakupu rzeczy, które nie są im potrzebne. Czy potrafią coś sami zrobić dla kogoś? Tak, ale pod warunkiem, że czynią to z własnej woli i adresują swoją twórczość do lubianej - a nie wylosowanej - osoby. " - podkreśla we wpisie na swoim blogu.
Wpis komentuje Dariusz Chętkowski, autor popularnego bloga poświęconego pracy nauczyciela.
Kończę z mikołajkami w szkole - zapowiada, choć dodaje, że nie jest to decyzja ostateczna.
"Oczywiście, nie wszystko stracone. Mikołajki mogą wrócić. Jeśli uczniom zależy, aby były, niech przekonają nauczyciela, że warto. Nie będzie łatwo. Współczesna pedagogika, w którą wierzę, jest przeciw. Czy jakaś inna nauka jest za?" - podkreśla.
Nauczyciele: szkolne mikołajki to przeżytek
Szkolne mikołajki to dla uczniów więcej stresu niż radości. Są wymuszone i uczniom wcale nie zależy na ich organizacji - uważają pedagodzy.