"W ulotkach i spotach reklamowych MEN podaje informację, że dzieci sześcioletnie będące w szkole mają znacznie lepsze wyniki z zakresu czytania, pisania, matematyki niż te, które uczęszczają do przedszkola czy oddziału przedszkolnego. Pisząc te bzdury, MEN nie podaje do publicznej informacji, że w przedszkolach podstawa programowa nie zawiera treści z zakresu nauki czytania i w ogóle poznawania liter, zawiera jedynie treści z przygotowania dziecka do nauki czytania, pisania czy operacji matematycznych." - pisze do "Rz" jedna z nauczycielek.
Nauczyciele krytykują też wprowadzenie obowiązku raportowania przez dyrektorów przedszkoli tego, ile dzieci poszło do szkoły i jakie działania podjęli, by zachęcić rodziców do posłania dziecka do pierwszej klasy.
– Władze oświatowe każą nam działać wbrew sobie i naszym własnym interesom. Jako nauczyciele przedszkoli mamy przekonywać rodziców sześciolatków, że szkoła lepiej zajmie się ich dzieckiem niż my. W ten sposób podważamy własne kompetencje. To absurd – mówi "Rz" dyrektorka przedszkola z Małopolski.
Obniżenie wieku rozpoczęcia nauki w szkole będzie jednym z głównych tematów VII Europejskiej Konferencji Dyrektorów Przedszkoli>>