Na Śląsku od 1 września niewiele ponad 600 osób zdecydowało się na taką przerwę w pracy. W poprzednim roku szkolnym było ich niemal
1,5 tys., a przed dwoma laty prawie 2,2 tys. Podobnie jest w innych regionach kraju, gdzieniegdzie liczba biorących urlop zdrowotny spadła prawie o połowę - tak jest np. w Gdańsku.
Może to być wynik uchwały Sądu Najwyższego (sygn. I PZP 1/13), który dopuścił zwolnienie pedagoga będącego na urlopie.
– Czasy, gdy w przypadku złego stanu zdrowia próbowano jednocześnie ratować etaty, już minęły. Około 7 tys. osób straciło w tym roku pracę, a kilkunastu tysiącom zmniejszono liczbę godzin. To sprawia, że nawet nauczyciele, którzy nie czują się najlepiej, wolą przychodzić do pracy – przyznaje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Więcej>>
Już wkrótce o urlop ma być trudniej: Projekt zmian w Karcie w końcu do konsultacji społecznych
Nauczyciele nie korzystają z urlopów zdrowotnych, bo boją się o pracę
Coraz mniej nauczycieli korzysta z rocznych urlopów dla poratowania zdrowia. To prawdopodobnie wynik tegorocznej uchwały SN dopuszczającej zwolnienie pedagoga przebywającego na takim urlopie - spekuluje Rzeczpospolita.