„97 proc. zdaje egzaminy zawodowe. To jest wskaźnik wyższy o ok. 20 proc. niż w normalnych zawodówkach. A zdają taki sam egzamin” – powiedziała Ewa Zajączkowska z opolskiego OHP, które zorganizowało konferencje prasową.
Z badań prof. Jasińskiego wynika, że 2/3 absolwentów przyznaje, iż dzięki nauce w ramach OHP mogli zdobyć zawód. Dzięki temu nie powielają modelu rodziny, w jakiej się wychowali. Najczęściej są to rodziny dysfunkcyjne, słabo dostosowane do funkcjonowania w społeczeństwie.
„87 proc. młodzieży po zakończeniu nauki znajduje pracę. Jest to praca legalna, albo na czarno. W każdym razie nie produkujemy bezrobotnych, którzy muszą korzystać z zasiłków socjalnych. Nasi absolwenci są w stanie sami się utrzymywać. Zdarzają się nawet przypadki, że zakładają własne firmy. Ratujemy młodzież z tego marazmu, który mają w domach” – powiedziała PAP wojewódzka komendantka OHP Józefa Ziemnik.
Opolska komenda OHP rozpoczęła w maju rekrutację na kolejny rok szkolny. Nabór potrwa do września br. Przyjętych zostanie 500 osób. By się dostać trzeba spełnić kilka warunków: mieć 15-18 lat, powtarzać jedną lub dwie klasy, nie mieć na koncie wyroków i przedłożyć opinię psychologiczną.
„Opolski OHP prowadzi dziewięć placówek, w tym trzy internaty w Dąbrówce Dolnej, Namysłowie i Oleśnie. Uczy się u nas 1,2 tys. osób. Tysiąc dochodzi, a 200 stacjonarnie” – tłumaczy zastępca komendanta opolskiego OHP Łukasz Szerner. „Nasi wychowankowie rekrutują się z rodzin niedostosowanych społecznie, niewydolnych wychowawczo bądź spośród eurosierot. Wcale nie muszą to być rodziny patologiczne” – dodał.
W trakcie kształcenia uczniowie mają dostęp do psychologa oraz doradcy zawodowego, po to by jak najlepiej znaleźć się na rynku pracy. Przez jeden tydzień chodzą do szkoły, a drugi na praktyczną naukę zawodu. Ten czas jest im wliczany już do stażu pracy. Otrzymują również normalną wypłatę. (PAP)