Minister edukacji Katarzyna Hall zobowiąże wydawców, aby zaczęli stosować niskogramaturowy papier oraz miękkie okładki w podręcznikach szkolnych dla najmłodszych uczniów - ustalił dziennik "Polska". Rozporządzenie, które ma obniżyć wagę książek, minister podpisze najpewniej jeszcze w listopadzie.
W tej sprawie apelowali do resortu edukacji i ministra zdrowia m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich i Państwowa Inspekcja Sanitarna, która wyliczyła, że tornister pierwszoklasisty nie powinien ważyć więcej niż trzy kilogramy. W praktyce bywa nawet trzykrotnie cięższy.
Regulacji w rozporządzeniu sprzeciwiają się wydawnictwa edukacyjne. Przekonują, że zapis i tak będzie martwy. - Intencje MEN są dobre, ale ten zapis w rzeczywistości niczego nie zmieni. Wydawnictwa od dawna przestrzegają obostrzeń o stosowaniu niskogramaturowego papieru, który jest nie tylko lżejszy, ale i tańszy - mówi Piotr Marciszuk, prezes Polskiej Izby Książki i szef sekcji wydawców edukacyjnych PIK.  Marciszuk przekonuje, że problem ciężkich podręczników leży gdzie indziej: - Trzeba by się zastanowić, dlaczego tak wiele różnych przyborów dzieci muszą zabierać na lekcje. Na całym świecie w szkołach uczniowie mają szafki, gdzie po zajęciach zostawiają wszystko, czego nie potrzebują w domu - tłumaczy.

Źródło: Dziennik „Polska”, 7.11.2008 r.