Z danych resortu edukacji wynika, że dyrektorzy placówek samorządowych zlikwidowali ponad 5,8 tys. etatów. Z kolei w całym systemie oświaty łącznie ze szkołami niepublicznymi ubyło ich 1,6 tys. - w przeliczeniu na osoby ubyło tylko 246 nauczycieli.
– Według naszych szacunków pracę straciło kilka tysięcy nauczycieli. Dlatego będę się domagał od ministerstwa wyjaśnienia, dlaczego w ostatecznym rozliczeniu wykazuje tak mały spadek – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Innego zdania są dyrektorzy szkół.
– Dane zaprezentowane przez MEN są jak najbardziej prawdziwe i oddają obecną sytuację. Jeśli dyrektywy muszą zlikwidować jeden etat, to obniżają wymiar dwóm osobom, aby uniknąć zwolnień – argumentuje Marek Pleśniar, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Co ciekawe - przy założeniu, że dane podane przez MEN odpowiadają rzeczywistości - liczba zlikwidowanych placówek oświatowych (345) była dużo większa niż liczba nauczycieli, którzy stracili pracę.
MEN: pracę straciło tylko 246 nauczycieli
We wrześniu w całym kraju pracę rozpoczęło zaledwie 246 osób mniej niż przed rokiem - podaje Dziennik Gazeta Prawna, powołując się na dane MEN. Wynika to z faktu, że dyrektorzy szkół raczej ograniczali etaty niż ostatecznie zwalniali pedagogów.