W większości państw Unii wprowadzono bardziej złożony system rekrutacji. Do szkół zazwyczaj kwalifikuje się dzieci nie według wieku kalendarzowego, ale dopiero wtedy, gdy do określonej daty faktycznie ukończą szósty rok życia. Wynika z tego, że do szkół uczęszcza najczęściej ok. połowy rocznika, np.: w 2011 r. do szkół uczęszczało 58,2 proc. sześcioletnich Austriaków, 50,2 proc. Czechów, 50,8 proc. Słowaków i 62,5 proc. Niemców. Okazuje się, że za decyzją o obowiązkowym kształceniu sześciolatków nie stoją zmiany cywilizacyjne, a zaszłości historyczne. Przykładem jest Wielka Brytania, gdzie obowiązek szkolny dla pięciolatków wprowadzono w 1870 r., aby chronić dzieci przed demoralizacją i wyzyskiem. "Rz" przypomina także, że w badaniach PILRS, które sprawdzają umiejętność czytania, najlepiej wypadają kraje, gdzie naukę rozpoczyna się w wieku siedmiu lat. Więcej>>
MEN nagina fakty ws. obowiązku szkolnego sześciolatków?
Minister edukacji zapewniała niedawno, że obowiązek szkolny dla wszystkich sześciolatków jest standardem w większości krajów UE. Nie jest to jednak prawda, takie rozwiązanie wprowadziło tylko 13 z 27 państw UE - donosi Rzeczpospolita.