Ministerstwo Edukacji Narodowej i Ośrodek Rozwoju Edukacji dokładają wszelkich starań, aby przygotowanie i wdrożenie e-podręczników odbywało się na najwyższym poziomie, zarówno pod kątem merytorycznym, jak i ich użytkowania - czytamy w opublikowanym w poniedziałek ośiwadczeniu resortu.
Jednym z efektów wydanych rekomendacji jest decyzja o przygotowaniu e-podręczników także w wersji przyjaznej dla zdrowia użytkownika. Z e-podręcznika można będzie korzystać na e-czytnikach, czyli urządzeniach nieemitujących światła, wykorzystujących np. technologię e-ink - na co wskazuje prof. Włodzimierz Gogołek, autor analizy.
MEN podkreśla, że od 2009 r. podręczniki mogą być wydawane zarówno w formie  papierowej, jak również elektronicznej (obecnie ponad 100 tytułów podręczników dopuszczonych do użytku szkolnego jest przygotowanych w wersji elektronicznej). Z dokuemtu resortu wynika, że wybór podręcznika, w tym również korzystanie z e-podręczników, nie jest i nie będzie obowiązkowy. - Do nauczycieli należy decyzja, czy i z jakiego podręcznika lub innych pomocy dydaktycznych będą korzystać w procesie kształcenia. Od nich zależy, jak będą wyglądały nowoczesne lekcje i ile czasu uczniowie będą spędzać w szkole przed monitorami, a także, jak będą uczyć się w domu. Materiały będzie można także drukować - czytamy w oświadczeniu.

Resort informuje też, że w ramach rządowego programu Cyfrowa Szkoła (komponent „E-nauczyciel") realizowane są szkolenia dla ok. 20 tysięcy nauczycieli, dotyczące m.in. metodyki wykorzystywania nowych technologii na lekcjach. Szkolenia poprzedzające powszechną cyfryzację mają przygotować wdrożenie technologii w szkole, w sposób przyjazny uczniom. Dodatkowo przygotowywane są materiały merytoryczne i metodyczne, upowszechniane nie tylko przez internet, ale również przez placówki wspierania szkół i nauczycieli.

Ministerstwo Edukacji Narodowej stwierdza też, że wyniki sondażu on-line, przeprowadzonego w październiku i listopadzie 2012 r., potwierdzają potrzebę wprowadzania technologii informacyjno-komunikacyjnych do szkół. W ankiecie wypowiedziało się 5716 nauczycieli. Większość z nich uważa, że e-podręczniki przyczynią się do rozwijania umiejętności twórczego wykorzystania dostępnych źródeł wiedzy, wpłyną na rozwój kreatywności oraz pomogą rozwinąć umiejętności uczniów. Tylko 23 nauczycieli spośród 5716 respondentów w tej grupie (0,4 proc.) ma obawy, że korzystanie z e-podręczników może mieć negatywny wpływ na jakość kształcenia.
O gotowości i realnym podejściu pedagogów do korzystania z technologii informacyjno-komunikacyjnych świadczy ich przekonanie o usytuowaniu e-podręcznika w procesie dydaktycznym. Dla większości byłoby to narzędzie dodatkowe, uzupełniające tradycyjne podręczniki. 15,6 proc. nauczycieli w ogóle nie potrzebuje szkolenia ani instrukcji, żeby korzystać z e-podręczników, a większość za wystarczające uznała uczestnictwo w  szkoleniu on-line, wyjaśniającym zasady wykorzystania e-podręczników w codziennej pracy dydaktycznej lub pisemne instrukcje. Dwie osoby z ponad 5 tys. odpowiadających na ankietę oczekują ćwiczeń praktycznych pod okiem wykładowcy, a 698 - indywidualnych konsultacji. Tylko ośmiu nauczycieli zapowiedziało, że nie będzie wykorzystywać nowoczesnej technologii.
Zdaniem MEN większość nauczycieli biorących udział w ankiecie już funkcjonuje w cyfrowym świecie i korzysta z platform oferujących otwarte zasoby edukacyjne, takich jak Scholaris czy Wikipedia. Dla 60 procent są one codziennym narzędziem pracy, zaś w ogóle nie korzysta z nich 3 procent nauczycieli. Na 5716 nauczycielskich odpowiedzi tylko jedna osoba w ogóle nie korzysta z cyfrowych pomocy, a jedna używa ich w celach rozrywkowych (gry komputerowe).
- Technologie cyfrowe są nieodłącznym elementem naszego życia. Uczniowie nie są tutaj wyjątkiem. Można im zatem dać narzędzia i pokazać, jak odpowiedzialnie i efektywnie wykorzystywać je w procesie rozwoju. Po to właśnie powstał projekt Cyfrowej Szkoły i e-podręczników - czytamy w oswiadczeniu MEN.

Czytaj także: