Nauczyciel na kwarantannie co do zasady może prowadzić zajęcia zdalnie, ale możliwe jest to tylko w takiej placówce, która taki tryb wdrożyła. To problem dla tych, którzy mieli pecha trafić na kwarantannę w szkole, w której sobie tylko dorabiają lub uzupełniają pensum.

Decyzje o kwarantannie często przypadkowe, wydostanie trudne - będą nowe przepisy>>

 

Zwolnienie, gdy nie da się prowadzić lekcji

- Powiedzmy, że nauczyciel ma 15 godzin w szkole A, a 10 w szkole B i ta druga przechodzi na zdalne nauczanie, a pedagog trafia na kwarantannę - tłumaczy Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP. - W takiej sytuacji może dalej pracować w szkole B, prowadząc zajęcia zdalnie, ale już w swojej macierzystej placówce musi iść na zwolnienie lekarskie, bo przecież nie może się tam pojawić, by prowadzić lekcje - podkreśla Krzysztof Baszczyński.

Czytaj w LEX: Zawieszenie zajęć od 1 września w okresie COVID-19 - procedura i wzory >

Dochodzi zatem do sytuacji, gdy dyrektor szkoły musi w ekspresowym trybie szukać zastępstwa, a cieszący się w miarę dobrym zdrowiem pedagog, przechodzi na zwolnienie lekarskie w placówce, gdzie prowadzi więcej godzin. Oznacza to dla niego również mniejsze wynagrodzenie.

Dorabiają nauczyciele języków obcych

Jak mówi Prawo.pl Marek Pleśniar, dyrektor biura Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty,  takie sprawy są dla dyrektorów szkół kłopotliwe i brakuje jasnej interpretacji przepisów. - Wielu nauczycieli pracuje w kilku szkołach, zwykle chodzi o nauczycieli języków, np. germanistów, którzy uzupełniają pensum, bo nie mogą go zrealizować w jednej placówce -  mówi. - Wypadałoby jednak jakoś rozstrzygnąć te kwestie, bo chodzi tu o bezpieczeństwo zarówno pedagogów, jak i uczniów. Przez to, że wielu nauczycieli odchodzi z zawodu, a ci, którzy pracują trafiają na kwarantannę, dyrektorzy mają coraz więcej problemów z organizacją pracy  - mówi Marek Pleśniar.

Czytaj w LEX: Nauczanie hybrydowe w okresie częściowego zawieszenia zajęć w czasie epidemii – poradnik na przykładach >

Chodzi też o wynagrodzenia samych pedagogów. Związek Nauczycielstwa Polskiego wystąpił do o wyjaśnienie, czy bez konsekwencji związanych z utratą prawa do zasiłku chorobowego mogą:

  1. pracować zdalnie,
  2. łączyć pracę stacjonarną u jednego pracodawcy z pracą zdalną u innego pracodawcy w sytuacji zatrudnienia u wielu pracodawców,
  3. łączyć pracę stacjonarną u jednego pracodawcy z pracą zdalną u drugiego pracodawcy w sytuacji uzupełnienia zatrudnienia (tj. pracy w ramach jednego stosunku pracy z zobowiązaniem do wykonywania części pracy u innego pracodawcy bez nawiązania odrębnego stosunku pracy).

- Chcemy mieć jasne stanowisko w tej sprawie, bo dyrektorzy nie wiedzą, co robić - z jednej strony stanowisko MEN stwierdza, że nauczyciele mogą pracować zdalnie, z drugiej mamy opinie, że jest to niedopuszczalne, gdy szkoła nie prowadzi zdalnego nauczania - tłumaczy wiceprezes ZNP.

Sprawdź w LEX: Jakie konsekwencje można wyciągnąć wobec nauczyciela w szkole niepublicznej, który z premedytacją nie dokonuje wpisów zrealizowanych lekcji w dzienniku elektronicznym?  >

 

Decyduje dyrektor

Według interpretacji przepisów dokonanej przez MEN, kwarantanna nie oznacza niezdolności do pracy.  Natomiast decyzja wywoła takie same skutki prawne pod względem pracowniczym i ubezpieczeniowym jak orzeczenie o niezdolności do pracy wystawiane przez lekarza w przypadku zachorowania, czyli zachowanie prawa do 80 procent wynagrodzenia.

Czytaj w LEX:  Czy nadal w przepisach prawa oświatowego znajdują się przepisy dotyczące wewnątrzszkolnego doskonalenia nauczycieli?  >

Jest jednak pewna furtka - choć, jak słusznie zauważają związkowcy, będzie dotyczyć ona raczej szkół pracujących zdalnie - pracodawca - w porozumieniu z nauczycielem - ma ustalić, czy nauczyciel może kontynuować wykonywanie nauczania w formie pracy zdalnej i zachować prawo do 100 procent wynagrodzenia.