Rodzice, którzy płacili do tej pory 4 zł dziennie za obiad, teraz muszą przygotować się na wydatek 8 zł. 

- Za takie pieniądze mogłabym chodzić z dziećmi na obiady w restauracji. Nie mogę jednak tego robić, ponieważ jestem w pracy. Dla mnie to, co robi miasto, to polityka antyrodzinna - uważa Paulina, matka dwójki dzieci.
Z taką argumentacją nie zgadza się przedstawicielka wydziału edukacji krakowskiego magistratu. 
 Zadaniem miasta jest dbanie przede wszystkim o wysoką jakość edukacji. Nie widzę powodu, dla którego bogaci rodzice mieliby mieć dopłaty z budżetu miasta do obiadów dzieci - mówi wiceprezydent Anna Okońska-Walkowicz. 
Podkreśla, że rodziny o najniższych dochodach nadal będą płacić mniej - zapłacą tylko 25 proc. ceny. Więcej>>
 
Kwestię zmian organizacyjnych szkolnych stołówek poruszaliśmy także tutaj>>