Rynek pracy IT jest bardzo chłonny, a zapotrzebowanie na specjalistów w tej dziedzinie utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Szacuje się, że polscy pracodawcy zmagają się z niedoborem nawet 50 tys. wykwalifikowanych pracowników – programistów, administratorów systemów, bezpieczeństwa.
Na polskich uczelniach publicznych trwa kolejna tura rekrutacji na studia wyższe. Na chętnych czekają jeszcze wolne miejsca na wielu kierunkach. Przyszli studenci powinni jednak dobrze przemyśleć swój wybór. Wyniki badania „Kariera po studiach” przeprowadzonego przez szkołę programowania Coders Lab pokazują bowiem, że niewłaściwie dobrany kierunek studiów może zaważyć na przyszłej karierze.
– Z badania, które przeprowadziliśmy na grupie 1,4 tys. absolwentów studiów wyższych lub studentów ostatniego roku, wynika, że 25 proc. tych osób, gdyby mogło ponownie wybrać kierunek studiów, ten wybór byłby inny – mówi agencji Newseria Lifestyle Leszek Wolany, dyrektor ds. marketingu Coders Lab.
Badanie pokazało, że trzech na dziesięciu ankietowanych jeszcze podczas studiów zorientowało się, że obrany przez nich kierunek nie spełniał oczekiwań w zakresie nabytej wiedzy, umiejętności lub możliwości zdobycia po nich pracy. Leszek Wolany podkreśla, że młodzi ludzie, którzy stają przed wyborem kierunku studiów, często nie mają jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość i nie wiedzą, jakimi kryteriami się kierować. Zdarza się również tak, że decyzja bywa podejmowana pochopnie.
– Ludzie bardzo często kierują się modą bądź tym, na jakie studia idą ich znajomi, a nie diagnozują w dobry sposób swoich predyspozycji i nie do końca zastanawiają się nad tym, jak wiedza, którą zdobędą na studiach, da się przełożyć później na rynek pracy, jak będzie można ją wykorzystać – przyznaje Leszek Wolany.
Ze statystyk wynika, że szanse na zdobycie satysfakcjonującej pracy mają absolwenci kierunków ścisłych. Pracodawcy najczęściej poszukują informatyków.
WSA: likwidacja jedynego oddziału przedszkolnego w szkole prowadzi do jej przekształcenia>>
– Jest to branża, która w tej chwili w Polsce ma największe braki kadrowe. Szacunki Sedlak & Sedlak oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego mówią o 50 tys. wakatów w branży IT w tej chwili w Polsce. Perspektywa jest taka, że ten brak w Unii Europejskiej do 2020 roku jest szacowany na 800 tys. do 1 mln specjalistów. Największą grupą są programiści, natomiast tak naprawdę brakuje każdego zawodu związanego z informatyką – administratorów systemów, administratorów bezpieczeństwa – mówi Leszek Wolany.
Szansę na zdobycie dobrej pracy mają zarówno wykwalifikowani specjaliści z doświadczeniem zawodowym, jak i ci, którzy właśnie ukończyli studia i dopiero stawiają pierwsze kroki w zawodzie.
– Oczywiście ci z najlepszych uczelni mają łatwiej, dostają lepsze warunki szybciej, natomiast tak naprawdę studia w tej branży nie są koniecznością. Pracodawcy przestali już patrzeć na studia, wystarczy doświadczenie albo umiejętności i można zacząć w tej branży. Są wąskie gałęzie, gdzie ten tytuł inżyniera jest konieczny, natomiast jest cała masa ofert, które nie wymagają żadnego, nawet technicznego wykształcenia. Pracodawcy sprawdzają doświadczenie w projektach i umiejętności, np. związane z programowaniem, oceniają projekty – podkreśla Leszek Wolany.
W czasie rekrutacji na stanowiska IT sprawdzana jest zgodność umiejętności deklarowanych przez kandydata z kompetencjami wymaganymi na dane stanowisko oraz podstawowa wiedza z technologii wymienionych w ogłoszeniu o pracę.
Źródło: Newseria, stan z dnia 23 września 2016 r.