Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza". Do popularnego motywu z filmu "Upadek" uczniowie wmontowali tekst dotyczący swojej szkoły, całą produkcję pokazali na studniówce. Oburzyło to dyrektora placówki, który uznał, że film promuje nazim.
"Dyrekcja Szkoły nie aprobuje takich praktyk i stoi na stanowisku, że polska szkoła, a także wszelkie uroczystości i imprezy przez nią firmowane, nie mogą być miejscem dla szerzenia jakichkolwiek ideologii skierowanych przeciwko ludzkości." - napisał w oficjalnym komunikacie.

Prokuratura zbada, czy harcerze pozujący przy swastyce złamali prawo>>

Niewiele osób podziela jednak oburzenie dyrektora.
- Reakcja szkoły jest przesadna i histeryczna. Widziałem ten filmik i przyznam, że nawet w kilku miejscach się uśmiałem. Nie zszokował mnie. Może dlatego, że uczniowie posłużyli się pomysłem wykorzystywanym już wcześniej wielokrotnie. Owszem, nie przystaje on do okazji, jaką jest studniówka, wykorzystywanie zbrodniarzy w satyrze zawsze jest ryzykowne. Ale to nie powód, by robić dramat. - komentuje w "Gazecie Wyborczej"  Prof. Janusz Majcherek. Więcej>>

Źródło: "Gazeta Wyborcza", stan z dnia 18 lutego 2015 r.

Rzeszów: nie skażą nauczyciela za hitlerowskie pozdrowienie>>