"To już jest czwarty raport przedstawiony przez nasze stowarzyszenie. W poprzednich raportach przedstawiliśmy łącznie ponad 1600 relacji i nie mieliśmy przez te trzy lata żadnego głosu sprzeciwu ze strony szkół, chociaż były to relacje publikowane i przytaczane również w Sejmie" - powiedział Tomasz Elbanowski.
Podkreślił, że krytyka raportu ze strony resortu edukacji, ale także dyrektorów szkół jest znamienna i wiąże się z inicjatywą stowarzyszenia przeprowadzenia ogólnopolskiego referendum edukacyjnego.
Karolina Elbanowska zwróciła uwagę, że dyrektorzy nie chcą krytykować stanu przygotowania szkół dla sześcioletnich dzieci, ponieważ obawiają się konsekwencji zawodowych. "Jeśli dyrektor szkoły wystąpi publicznie mówiąc o tym, że jego szkoła nie jest przygotowana na przyjęcie sześciolatków, będzie to dla niego oznaczało automatycznie utratę pracy. Żaden dyrektor szkoły w Polsce, mało tego, żaden nauczyciel, nie może publicznie krytycznie wypowiadać się o reformie" - tłumaczyła.
"Raport, który przygotowaliśmy jest zbiorem bardzo prawdziwych opisów tego, co się dzieje w szkole" - zaznaczyła Elbanowska. Wśród najważniejszych mankamentów szkół związanych z mającym nastąpić 1 września 2014 r. obowiązkowym obniżeniem wieku szkolnego wymieniła m.in. słabą opiekę świetlicową, brak odpowiednich posiłków dla małych dzieci i przepełnione klasy.
Elbanowscy pytani, czy informacje rodziców zawarte w przygotowanym przez nich raporcie są weryfikowane, odpowiedzieli, że początkowo nie były one sprawdzane, ale ostatnie były sprawdzane i są prawdziwe. "To są relacje zamieszczane, że tak powiem żywcem; to są relacje, które otrzymaliśmy i poddaliśmy je pod debatę publiczną" - powiedział Elbanowski. Dopytywany przez dziennikarzy, czy były one weryfikowane, Elbanowski odpowiedział, że "dodatkowo nie".
"Wszystkie te, które teraz przyszły są weryfikowane i okazuje się, że to, co pisali rodzice jest prawdą" - dodała Elbanowska.
W poniedziałek minister edukacji Krystyna Szumilas wspólnie z dyrektorami mazowieckich szkół i rodzicami uczniów z placówek wymienionych w raporcie "Szkolna rzeczywistość" krytycznie odnieśli się do sprawozdania Elbanowskich. W raporcie - jak poinformowała Szumilas - opisano 178 szkół, z których kuratoria oświaty skontrolowały 138 placówek. Minister podała, że w 36 przypadkach stwierdzono uchybienia z zakresu prawa oświatowego i wydano tam zalecenia dotyczące poprawy.
Wartość raportu kwestionowali w poniedziałek również rodzice. Wśród wielu wypowiedzi zawartych w sprawozdaniu jeden dotyczył np. opieki świetlicowej w Szkole Podstawowej nr 82 w Warszawie. "Biorąc pod uwagę, że córka jest w szkole średnio od około 8:30, nie daje to szans na odrobienie lekcji w normalnych warunkach i o normalnej porze. Świetlica jest tak przepełniona, iż Panie nie są w stanie pilnować dzieci – efekt skakanie po plecakach, wypadki – urazy, stłuczenia" - napisano w raporcie.
Zarzut ten odpierała w poniedziałek jedna z matek dziecka, które uczy się w skrytykowanej placówce. "To nieprawda, dzieci pięcio- i sześcioletnie mają osobną świetlicę" - powiedziała na konferencji prasowej.
Raport Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców, który został przesłany posłom i instytucjom odpowiedzialnym za edukację, składa się prawie w całości z cytatów z opinii rodziców. Wynika z nich, że w szkołach są przepełnione klasy, lekcje odbywają się na zmiany, a nauczyciele są nieprzygotowani do pracy z sześciolatkami.
Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców wywodzi się z ruchu rodziców sprzeciwiających się obniżeniu wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Choć we wniosku o przeprowadzenie referendum znajduje się kilka pytań, to jego autorzy eksponują głównie pierwsze z nich dotyczące obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Wokół tego pytania skoncentrowała się też sejmowa dyskusja. Głosowanie nad wnioskiem ma być przeprowadzone w Sejmie w tym tygodniu.

Polecamy: Więcej szkół oburzonych raportem przeciwników obowiązku szkolnego sześciolatków