Znam dyrektorów i nauczycieli, którzy widząc zagrożenia, dostrzegają też korzyści. Trudno ten obraz malować tylko w ciemnych barwach. - mówi o powszechnie krytykowanym systemie testowego sprawdzania wiedzy uczniów - Najważniejsze jest moim zdaniem dostarczanie szkołom informacji, które pozwolą lepiej nauczać w przyszłości. Dzięki wynikom egzaminacyjnym szkoła może określać, w czym jest mocna, w czym słaba, gdzie się udało, gdzie się nie udało, może przekonać się, czy wprowadzona innowacja przyniosła pożądane skutki - tłumaczy Dolata.
Za największy mankament obecnego systemu uważa nieporównywalność wyników egzaminów w poszczególnych latach. Ocenia, że najbardziej decydującym w uczniowskiej karierze jest egzamin gimnazjalny.
- Wyrok, który zapada na teście, jest nieodwołalny – nie można go powtórzyć, nie można poprawić. Z maturą jest inaczej – jeżeli się nie zdało lub jest się niezadowolonym z jej wyników, zawsze można podejść do niej raz jeszcze. Paradoksalnie, jesteśmy niezwykle rozrzutni, jeżeli chodzi o finansowanie darmowych egzaminów dojrzałości, i niezwykle skąpi, jeżeli chodzi o testy gimnazjalne. - zauważa.
Polecamy: Od 2015 r. rekrutacja na studia bardziej sprawiedliwa dla maturzystów
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 6 czerwca 2014 r.