"W spocie widzimy grupę dzieci bawiących się w przedszkolu. („To sugestia, że w przedszkolu dzieci się nie uczą, tylko marnotrawią czas własnego rozwoju" – recenzuje prof. Bogusław Śliwerski, przewodniczący Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN.) Dziewczynka, która nie bierze udziału w zabawie, bierze do ręki kredę i oznajmia „Mam sześć lat. Chcę iść już do szkoły". Odpowiada jej na to chłopiec: „ja też chcę iść do szkoły". Potem pojawia się narracja: „sześć lat to wiek, w którym dziecko najintensywniej przyswaja wiedzę. Poślij sześciolatka do pierwszej klasy"." - opisuje produkcję gazeta. 
MEN wykupił aż 760 emisji spotu w TVP. Najczęściej pojawia się ok. 5-6 rano oraz po północy. Pojawi się jednak także po takich telewizyjnych hitach, jak:  filmie „Łowcy pedofilów", filmie „Okrucieństwo" oraz serialu „Żywe trupy". Przed wieczorynką zaś została wyemitowana tylko raz. 
„Krótki, banalny, naiwny, a zatem w jak najmniejszym stopniu przekonujący do »produktu tzw. reformy strukturalnej«, jaką jest obniżenie wieku obowiązku szkolnego". - pisze prof. Śliwierski na swoim blogu. 
– To przykład naiwnej twórczości urzędniczej – mówi „Rz" Jakub Bierzyński, szef domu mediowego OMG. – Spot rozmija się z doświadczeniem rodziców. Oglądamy nudzące się w przedszkolu dzieci, tymczasem matki zostawiają je tam, bo wiedzą, że ich dzieci dobrze się tam bawią – podkreśla i porównuje kampanię do wkręcania śruby za pomocą młotka. 
Tomasz Elbanowski z Fundacji Rzecznik Praw rodziców (postulującego całkowitą likwidację obowiązku szkolnego sześciolatków) spekuluje, że MEN chce odwrócić uwagę społeczeństwa od nieudanej reformy.  Więcej>>