Zdaniem nauczycieli szkół zawodowych, mimo że do do techników i szkół branżowych uczęszcza więcej uczniów niż do szkół ogólnokształcących, są one niedostatecznie doceniane w polityce MEN. Sprawia to, że uczniowie tych szkół, ich rodzice oraz nauczyciele przedmiotów zawodowych teoretycznych i praktycznych mają wielkie obawy przed egzaminami potwierdzającymi kwalifikacje zawodowe.

Egzamin praktyczny w III klasie technikum z powodu nauki zdalnej odbędzie się po 8 miesiącach praktycznej nauki zawodu zamiast po 15, co sprawia, że nie wszyscy uczniowie rozwinęli umiejętności manualne w wystarczającym stopniu.  Ale MEN nie widzi w tym problemu - obniża za to progi na maturze.

Odmrażanie szkół branżowych trudniejsze niż innych>>

 

Boimy się o uczniów

Mariusz Zyngier ze szkoły w Połańcu, profesor oświaty, najlepszy nauczyciel przedmiotów zawodowych w Ogólnopolskim Konkursie Nauczyciel Roku 2004 i finalista Global Teacher Prize 2017, napisał na Facebooku: „edukacja zawodowa została jak zwykle zapomniana!!! 11-12.01.2021 (czyli w połowie przesuniętych ferii zimowych) i później 22.01. 2021 nasi technicy zdają egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe. Po zmianie terminu ferii nikt nie skorygował terminu egzaminu! Egzaminy mają być o wiele bardziej rygorystycznie oceniane niż matura (aby zdać: 50 proc. część teoretyczna i 75 proc. część praktyczna)."

- Ta sytuacja mnie boli, jak zwykle jesteśmy zapomniani. Ani ja, ani młodzi ludzie do tej pory nie wiemy, czy mamy się sprężać na styczeń. Z egzaminem jest tak, jak z zawodami w sporcie wyczynowym, masz mieć 100 proc. formy na konkretny dzień. Przeraziłem się, gdy policzyłem, że egzamin praktyczny w III klasie technikum odbędzie się z powodu nauki zdalnej zamiast po 15 miesiącach praktycznej nauki zawodu, tylko po 8. (licząc od początku klasy II, czyli od faktycznego rozpoczęcia nauki przedmiotów „egzaminacyjnych”). W tak krótkim czasie nie dało się zrealizować całości materiału. Na pewno są już przygotowane arkusze egzaminacyjne, więc przynajmniej punktacja powinna być obniżona - mówi Zyngier.

- Minister Przemysław Czarnek cały czas pompuje temat matury w szkołach ogólnokształcących. O nas nikt się nawet nie zająknie. Boję się o moich chłopaków, jak to wszystko wypadnie. Dzwoniliśmy do OKE i powiedzieli, że mamy śledzić aktualności na stronie MEN. Tam wciąż nic nie ma! - tłumaczy nauczyciel.

 

Resort zapomniał o "zawodówkach"

- Uczę na kierunku technik mechatronik i muszę stwierdzić, że nauczanie zdalne przedmiotów zawodowych praktycznych to porażka. W poprzednim roku szkolnym chłopcy nie bardzo potrafili się ogarnąć, w drugim półroczu chodzili do szkoły tylko półtora miesiąca. Są bardzo wystraszeni egzaminem wyznaczonym na 11 stycznia. Mało tego, wytyczne dla nauczycieli przygotowujących stanowiska egzaminacyjne, zawierające programy, które powinniśmy wgrać do sterowników PLC, są przeznaczone dla innych sterowników – mówi Radosław Moskal, honorowy profesor oświaty, Nauczyciel Roku 2009 pracujący w Zespole Szkół nr 3 – THM w Ostrowcu Świętokrzyskim.

– Była już taka sytuacja, że dostaliśmy z CKE gotowy program, który był napisany na sterownik, którego nie posiadamy. Ponieważ języki programowania obu sterowników znacznie się różniły, musieliśmy praktycznie program napisać od nowa. Interweniowałem w tej sprawie w CKE i OKE, ale odesłano mnie do autora zadania. Pan stwierdził tylko, że w internecie jest 300 stronicowa instrukcja i tam mam sobie znaleźć, jak zrealizować niektóre kroki w programie. Przejrzałem całość i nie znalazłem ani słowa! Tylko dzięki kolegom nauczycielom ze Śląska udało nam się zapewnić uczniom w pełni funkcjonujące stanowiska egzaminacyjne. Przecież powinienem dostać programy napisane na kilka różnych sterowników – denerwuje się Moskal.

 

Zdaniem nauczycieli szkół zawodowych, MEN kompletnie zapomina, że to oni sami przygotowują stanowiska do egzaminu. - Pięć do sześciu godzin zajmuje mi przygotowanie takiego stanowiska. Znajomi z zakładów pracy śmieją się ze mnie, bo u nich za taką robotę jest niezła premia. Ja nic nie dostanę. Mam tak tych absurdów dość, że czasem mam ochotę pójść na L4 i wypocząć. Nie robię tego, bo mi chłopaków żal. Dodatkowo bardzo frustrują mnie kolejni ministrowie zasiadający na Szucha. Powinni pomagać i wspomagać dzieci, młodzież, rodziców, nauczycieli. Czy to robią? Odpowiedzmy sobie sami… – mówi rozgoryczony Moskal.