Sieci specjalizujące się w sprzedaży tych produktów próbują na własną rękę wprowadzać ograniczenia w sprzedaży e-papierosów - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Spowodowało to skargi na naruszanie praw konsumentów, jednak - jak tłumaczy prawnik - niesłusznie.
– Podstawą są art. 14 i 20 kodeksu cywilnego, które mówią o tym, że czynności prawne powinny być dokonywane z osobami, które posiadają pełną zdolność w tym zakresie. A jak wiadomo, osoby niepełnoletnie nie mają pełnej zdolności do czynności prawnych – zauważa mec. Tomasz Lustyk. - Moim zdaniem kupowanie takich używek jak e-papierosy wymaga zgody rodziców. Sprzedając e-papierosy nieletniemu, sklep ryzykuje, że taka transakcja zostanie uznana za nieważną. Będzie skutkowało tym, że będzie musiał przyjąć towar i zwrócić pieniądze rodzicowi, który tego zażąda.
E-papieros nie dla ucznia
Sprzedawcy dobrowolnie wprowadzają ograniczenia w sprzedaży elektronicznych papierosów osobom niepełnoletnim. Zaczynają m.in. wymagać zgody rodziców na taki zakup lub w ogóle odmawiają sprzedaży osobie niepełnoletniej.