– Niska wartość prognostyczna punktów rekrutacyjnych na UW powinna skłaniać do refleksji nad jakością procedur naboru na studia oraz nad przyczynami słabych związków między wynikiem rekrutacyjnym a wynikami na studiach – uważa dr Zając. Sugeruje, że warto przyjrzeć się egzaminom maturalnym, których wyniki są wykorzystywane do obliczania liczby punktów rekrutacyjnych. Choć nie można z góry skreślać obecnej formy matury. – Nie mamy danych dotyczących tego, jaką wartość, w czasach przed zewnętrznym egzaminem, miały matury organizowane w szkole czy też egzaminy wstępne przeprowadzane przez uczelnie – ocenia dr Tomasz Zając z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Innego zdania jest szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, który uważa, że matura daje spójny obraz umiejętności zdającego. Zwraca uwagę, że należałoby sprawdzić, jak student radzi sobie z przedmiotów, z których zdawał egzamin dojrzałości.

Źródło; "Dziennik Gazeta Prawna", stan z dnia 28 kwietnia 2016 r.


B. szef CKE: matura to nie bzdura, ale nie służy kształceniu>>