- Zdaniem ekspertów w elementarzowych częściach brakuje rodziny i naturalnych relacji, jakich dzieci uczą się, uczestnicząc w życiu rodzinnym. Na tych wzorcach nauczyciel ma opierać budowę kolejnych doświadczeń dzieci. Nie wydaje mi się, by dobrym przykładem budowania relacji w rodzinie było pokazanie zwierzątek, które zasiadają do stołu. A takie ilustracje w podręczniku są. Rak ze ślimakami i konikami. Także smoki dostąpiły zaszczytu rozmowy, zabawy i wyjazdu na wakacje ze swoją smoczą mamą i ze swoim smoczym tatą. Elementarz nie zawiera obrazka, który przedstawiałby całą ludzką rodzinę przy stole podczas zwyczajnego posiłku. Wyjątkiem jest ilustracja, która przedstawia pierwsze urodziny małej dziewczynki. Jednak relacje pomiędzy przedstawianymi postaciami nie są czytelne. Elementarz nie ma jasno określonych bohaterów. Ukazywanie takich sytuacji raczej nie prowadzi do budowania więzi w rodzinie. Czy to jest rzeczywiście przesadna krytyka i zbyt wygórowane oczekiwanie wobec podręcznika, który ma wprowadzać w poznawanie życia? - mówi biskup.
Więcej: Rzeczpospolita>>>

Polemika: Autorka elementarza polemizuje z biskupami>>>

Czytaj także: Biskupi krytykują rządowy elementarz>>>

Polecamy: Kongres Edukacja i Rozwój oraz XVI Krajowa Konferencja Dyrektorów Szkół >>>