Starostwo powiatowe, które było organem prowadzącym placówki zdecydowało się na jej likwidację. Szkołę przejęli nauczyciele i rodzice, którzy wyłożyli na jej utrzymanie własne pieniądze. MEN tłumaczy, że w takiej sytuacji powiat może, choć nie musi dopłacać do utrzymania szkoły.
- Owszem, subwencja jest przeznaczana na rok budżetowy (czyli na okres od początku stycznia do końca grudnia), jednak w praktyce wystarcza na osiem miesięcy, pozostałe cztery musieliśmy finansować ze środków własnych powiatu - twierdzi Waldemar Gaida, wicestarosta strzelecki odpowiedzialny za oświatę. - A na to nie mogliśmy sobie pozwolić. Musieliśmy zdecydować się na konsolidowanie sieci szkół. Zwłaszcza że w strzeleckiej placówce uczyło się coraz mniej dzieci.
Ciężar utrzymania placówki wzięli na siebie nauczyciele i rodzice. Ci pierwsi wyłożyli po tysiąc złotych z własnych pieniędzy.
- Jesteśmy pełni uznania dla postawy nauczycieli - mówi rzeczniczka prasowa kuratorium Teodozja Świderska. - Możemy im jednak tylko kibicować, bo kuratorium sprawuje jedynie nadzór merytoryczny nad placówką. Dodam, że jeśli chodzi o tę sferę, to nigdy nie mieliśmy żadnych zastrzeżeń. Pomoc zadeklarował za to Raiffeisen Polbank. Więcej>>