I to nie byle jakie, bo mogące zaważyć na całym życiu wiecznym.
"Najgroźniejsze jest to, że Halloween się u nas bagatelizuje. Często można usłyszeć, nawet od osób uważających się za wierzących: „Co w tym złego, że dzieci przebierają się w czarownice i diabły? Przecież to tylko niewinna zabawa”. Problem w tym, że otwieramy się wtedy na rzeczywistość, w której panują złe duchy." - przestrzega dziennikparafialny.pl.
Katolicka Agencja Informacyjna publikuje natomiast raport prof. Izabeli Bukraby-Rylskiej, kierownik Zakładu Socjologii Wsi Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, według której Halloween to tylko chwilowa fascynacja. Profesor ubolewa ponadto, że w fascynacji Zachodem zagubiliśmy własne, równie ciekawe tradycje, jak choćby Dziady. Sugeruje także popularyzację losów polskich świętych.
Ten ostatni pomysł na obchodzenie Wszystkich Świętych również jest znany od paru lat. Na zabawach w stylu "Holy wins" nie uświadczy się zombie czy też Edwarda ze "Zmierzchu", spotkać można natomiast Łazarza lub Jana Chrzciciela. Podobne akcje organizowane są na FB, gdzie osoby, chcące zamanifestować swój sprzeciw wobec Halloween, zmieniają profilowe zdjęcia na wizerunki świętych.
Innym pomysłem są marsze na wzór tych, odbywających się w Święto Trzech Króli. W tym roku z taką inicjatywą wyszedł Kraków.
- Takie marsze i czuwania, które przypominają o powołaniu każdego człowieka do świętości, przestrzegają przed pogańskim kultem Halloween - mówi ks. Bogdan Bartołd, którego cytuje portal onet.pl.
W razie gdyby alternatywy nie spotkały się z entuzjazmem, dziennikparafialny.pl podpowiada, jak poradzić sobie z nachalnymi wielbicielami halloweenowych słodyczy.
"Czasami gimnazjaliści mówią mi: >>Pani Patrycjo, to nawet cukierków nie wolno wziąć w Halloween?>A wziąłbyś cukierki od szatana?>No nie>A tu bierzesz, bo idziesz na jego imprezę

Łazarz zamiast zombie - szkoły znalazły sposób na walkę z Halloween>>