"Rząd chce ograniczyć nadużywanie czasowych umów o pracę. Obecną zasadę, która przewiduje, że trzeci taki kontrakt zawarty z tą samą osobą przekształca się w umowę na czas nieokreślony, zastąpi przepis, zgodnie z którym maksymalny okres zatrudnienia terminowego wynosi 33 miesiące. W tym czasie pracodawcy będą mogli zawrzeć maksymalnie trzy czasowe umowy. Czwarta będzie już kontraktem stałym. Takie zmiany przewiduje rządowy projekt nowelizacji kodeksu pracy, który już trafił do konsultacji społecznych.
 
 
Cenę za takie wzmocnienie ochrony w przyszłości zapłacą jednak obecni pracownicy.
– W przypadku niektórych zatrudnionych dopiero ich piąta kolejna umowa zawarta na czas określony z tym samym pracodawcą przekształci się w stałą. Dotyczy to osób, które w momencie wejścia w życie nowelizacji będą zatrudnione na podstawie drugiej umowy terminowej z tym samym pracodawcą – mówi Katarzyna Dulewicz, radca prawny i partner w Kancelarii CMS Cameron McKenna.
– Obecnie konsultujemy ten projekt. Na pewno zwrócimy uwagę resortu pracy na taki problem – wskazuje Paweł Śmigielski, ekspert OPZZ.
 
 
Niekorzystny dla zatrudnionych skutek wprowadzenia zmian wynika z przepisów przejściowych zawartych w rządowym projekcie. Jego art. 5 ust. 2 przewiduje, że do umów o pracę na czas określony trwających w dniu wejścia w życie nowelizacji stosowane będą już nowe ograniczenia dotyczące zatrudnienia terminowego, a więc 33–miesięczny limit czasowej pracy, w trakcie którego można zawrzeć maksymalnie trzy terminowe umowy. Ten sam przepis zastrzega jednak także, że kontrakt terminowy trwający w dniu wejścia w życie nowych przepisów jest uważany za pierwszy (czwarty przekształci się w stały). To właśnie ta regulacja jest niekorzystna dla zatrudnionych. Możliwa jest np. sytuacja, że pracownik najpierw przepracował trzy lata na podstawie pierwszego terminowego kontraktu z firmą, a następnie podpisał drugi na kolejne trzy lata. Załóżmy, że na dwa miesiące przed upływem terminu obowiązywania drugiej umowy w życie wchodzi wspomniana nowelizacja k.p. Faktycznie drugi kontrakt jest od tego momentu uznawany za pierwszy w rozumieniu nowych przepisów. Od tego momentu dopiero czwarta umowa terminowa przekształca się w stałą. Firma może więc zawrzeć z pracownikiem jeszcze kolejne dwa kontrakty bez obawy, że przekształcą się w stałe (w rzeczywistości będą to umowy numer trzy i cztery; faktycznie dopiero piąta umowa podpisana z tą samą osobą przekształci się w stałą)".
 
Źródło: Dziennika Gazeta Prawna