Nie wolno dopuścić pracownika do pracy, do której wykonywania nie posiada wymaganych kwalifikacji, potrzebnych umiejętności, a także dostatecznej znajomości przepisów oraz zasad bhp.

Tego dnia pracownik zatrudniony w niewielkim pubie miał przygotować posiłek dla kilkudziesięciu osobowej wycieczki szkolnej. Przygotować - to może zbyt duże słowo. Jego zadanie sprowadzało się do podgrzania i podania dań uprzednio sporządzonych i dostarczonych przez pracodawcę. Lokal nie był przystosowany do prowadzenia profesjonalnej gastronomii (nie posiadał odpowiednio wyposażonego zaplecza kuchennego, profesjonalnej kuchenki gazowej/elektrycznej itp.). Większe zlecenia trafiały się bardzo rzadko. Niezwłocznie po przyjściu do pracy pracownik przystąpił do wykonania wydanych poprzedniego dnia dyspozycji pracodawcy. Skorzystał z ustawionego na podłodze tzw. taboretu gazowego podłączonego do 11-kilogramowej butli z propan-butanem, na którym czekał już garnek z zupą. Pracownik zapalił palnik i zajął się przygotowywaniem zastawy stołowej. Kiedy po kilkunastu minutach stwierdził, że palnik zgasł, chciał go ponownie zapalić. Po nieudanych próbach uznał, że w butli skończył się gaz, więc postanowił ją wymienić. - Co prawda nigdy wcześniej tego nie robiłem ani nikt nie pokazywał mi, jak należy to robić, ale w końcu - co to za filozofia? – pomyślał, po czym zakręcił zawór na butli i leżącym na stole kluczem odkręcił przewód gazowy wraz z reduktorem. Okazało się jednak, że butla wcale nie była pusta i nagle, pod dużym ciśnieniem, z butli zaczął wydobywać się gaz. Pracownik próbował dokręcić zawór najpierw jedną ręką, za moment oburącz, ale wciąż bezskutecznie. W kuchni wybuchł pożar.

Przepisy bhp w art. 2373 ustawy z dnia 26 czerwca 1974 r. - Kodeks pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 2014 r. poz. 1502) – dalej k.p. obligują pracodawcę do przeszkolenia pracowników w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy przed dopuszczeniem ich do pracy oraz prowadzenia okresowych szkoleń w tym zakresie. Nie wolno bowiem dopuścić pracownika do pracy, do której wykonywania nie posiada wymaganych kwalifikacji, potrzebnych umiejętności, a także dostatecznej znajomości przepisów oraz zasad bhp.

Ze względu na to, że na pracodawcy – jako odpowiedzialnym na podstawie art. 207 k.p. za stan bhp w zakładzie pracy oraz ochronę zdrowia i życia pracowników – spoczywa powinność przekazania stosownej wiedzy, dopiero po dopełnieniu tego obowiązku powstanie po stronie podwładnych obowiązek znajomości oraz przestrzegania przepisów i zasad bhp.

W niektórych zawodach lub przy wykonywaniu niektórych prac szkolenie bhp może okazać się niewystarczające. W opisanym przypadku, kiedy pracownik w zakresie swych obowiązków nie miał czynności związanych z montażem (przyłączaniem) instalacji gazowej, przed powierzeniem mu takich zadań, pracodawca powinien zapewnić mu uzyskanie kwalifikacji, o których mowa w przepisach § 5 ust. 1 rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 28 kwietnia 2003 r. w sprawie szczegółowych zasad stwierdzania posiadania kwalifikacji przez osoby zajmujące się eksploatacją urządzeń, instalacji i sieci (Dz. U. Nr 89, poz. 828 z późn. zm.) – dalej r.k.e.u. Chodzi tu o uprawnienia tzw. grupy 3, które uzyskuje się po pozytywnym zaliczeniu egzaminu przed komisją kwalifikacyjną, a potwierdzeniem ich posiadania jest świadectwo kwalifikacyjne, którego wzór określa załącznik nr 2 do r.k.e.u. Oczywiście, nie każdy kucharz zatrudniony w restauracji jest zobligowany do posiadania takich uprawnień. W przypadku braku osoby, która takie uprawnienia posiada pracodawca powinien zlecać czynności związane z wymianą butli osobom, które je posiadają (np. pracownikowi dostawcy butli z gazem). Na potwierdzenie powyższej tezy można przytoczyć treść dokumentacji technicznej, w tym instrukcji obsługi, dostarczonej przez producenta taboretu, z której jednoznacznie wynika, że wszelkie czynności związane z ingerencją w instalację gazową (a więc m.in. czynności wymiany butli) powinny być wykonywane wyłącznie przez osoby posiadające odpowiednie uprawnienia.

Ponadto, zgodnie z § 80 ust. 1 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (tekst jedn.: Dz. U. z 2003 r. Nr 169, poz. 1650 z późn. zm.), prace przy użyciu materiałów niebezpiecznych, a do takich niewątpliwie zalicza się propan-butan, zakwalifikowane są do tzw. prac szczególnie niebezpiecznych. W opisanym przypadku ma to istotne znaczenie, o tyle, o ile pracodawca jest obowiązany określić szczegółowe wymagania bhp przy wykonywaniu prac szczególnie niebezpiecznych, w szczególności zapewnić:

- bezpośredni nadzór nad tymi pracami wyznaczonych w tym celu osób,

- odpowiednie środki zabezpieczające,

- instruktaż pracowników obejmujący w szczególności:

imienny podział pracy,

kolejność wykonywania zadań,

wymagania bezpieczeństwa i higieny pracy przy poszczególnych czynnościach.

W opisanym przypadku nie dopełniono tego obowiązku. Pracodawca nie zapewnił odpowiedniego, bezpośredniego nadzoru, w wyniku czego pracownik nieposiadający do tego żadnych kwalifikacji samodzielnie wymieniał butlę z gazem. Jednocześnie trzeba przypomnieć, że w myśl przepisów nieobecność pracodawcy w chwili zdarzenia nie zwalnia go z odpowiedzialności za stan bhp zarówno w zakładzie pracy, jak i na konkretnych stanowiskach.

Historia zakończyła się tak, że pracownik doznał rozległych poparzeń głowy, twarzy i rąk. Miał dużo szczęścia, bowiem zaniechał dalszych czynności związanych z opanowaniem ulatniającego się gazu i opuścił zagrożone pomieszczenia na kilka sekund przed eksplozją. O dużym szczęściu można mówić i dlatego, że na miejscu nie było jeszcze żadnych klientów. Nie zmienia to faktu, że pracodawca usłyszał zarzut z art. 220 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553 z późn. zm.) tj. niedopełnienia obowiązków z zakresu bhp, a tym samym narażenia pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Maciej Ambroziewicz