Parlament Europejski wezwał do skuteczniejszej walki z tzw. dumpingiem socjalnym w Unii Europejskiej, czyli łamaniem i omijaniem praw pracowniczych. Europosłowie chcą nasilenia kontroli i zaostrzenia kar za takie praktyki.

O dumpingu socjalnym najczęściej mówi się w UE w kontekście swobodnego przepływu siły roboczej i swobody świadczenia usług oraz delegowania pracowników - gdy np. pracownicy z uboższych, wschodnioeuropejskich państw UE podejmują pracę w krajach zamożniejszych często za niższe stawki, niż otrzymują pracownicy lokalni. Według przyjętej przez Parlament definicji dumping społeczny to nie konkurowanie niższymi kosztami pracy, ale nielegalne praktyki związane z celowym łamaniem i obchodzeniem prawa, zarówno unijnego, jak i krajowego, w odniesieniu do praw pracowniczych.

Parlament Europejski uważa, że zwalczanie tych nielegalnych praktyk wymaga skuteczniejszych kontroli, lepszej współpracy między państwami UE oraz likwidowania luk prawnych.

Stanowisko europosłów odnosi się też do polityki Komisji Europejskiej, która zapowiada zaostrzenie kursu przeciwko dumpingowi socjalnemu. Walką z tym zjawiskiem KE uzasadnia projekt zmiany dyrektywy o pracownikach delegowanych, według którego pracownik wysłany do innego kraju UE powinien mieć prawo do takiego samego wynagrodzenia (wraz z wszystkimi jego składnikami) jak pracownik lokalny, a nie tylko do płacy minimalnej, jak jest obecnie.

Takie rozwiązania popiera "Solidarność". - W naszym odczuciu proponowane przez KE zmiany stanowią krok we właściwym kierunku w odniesieniu do realizacji zasady równego traktowania pracowników - mówi Henryk Nakonieczny, członek prezydium KK - Nowe zapisy przyczynią się do stworzenia warunków dla inwestycji opartych na uczciwej konkurencji i na ochronie praw pracowniczych.

O konieczności zmian w dyrektywie o pracownikach delegowanych wspomniał także w swoim orędziu o stanie Unii wygłoszonym w Strasburgu, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Zdaniem Junckera "pracownicy powinni otrzymywać takie same wynagrodzenie za taką samą pracę w tym samym miejscu", zaś "rynek wewnętrzny nie jest miejscem, w którym pracownicy mogą być eksploatowani lub też w którym musieliby pracować w oparciu o niższe standardy socjalne niż inni".

Źródło: www.solidarnosc.org.pl, stan z dnia 16 września 2016 r.