Chodziło o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego, które sprowadza się do pytania, czy zgodnie z prawem można dwa razy obniżać emeryturę pracownikowi organów bezpieczeństwa PRL. A także, czy kryterium „pełnienia służby na rzecz totalitarnego państwa” powinno być oceniane na podstawie indywidualnych czynów i ich weryfikacji pod kątem naruszenia podstawowych praw i wolności człowieka.
Jak zaznaczył w uzasadnieniu uchwały sędzia Bohdan Bieniek, pytania dotyczyły sprawiedliwości dziejowej, bo państwo jest uprawnione do rozliczeń z byłym reżimem, który łamał zasady demokratycznego państwa prawnego.

- Trzeba było wreszcie sprawę rozstrzygnąć, gdyż  sprawy w sądach trwają kilka lat i nie ma jednolitej linii orzeczniczej - wyjaśniał uchwałę sędzia Józef Iwulski. - Na uchwałę Sądu Najwyższego czekał też Trybunał Konstytucyjny - dodał sędzia przewodniczący.

Z uchwały wynika, że materiały osobowe przedstawione przez Instytut Pamięci Narodowej są nadal istotnym dokumentem i gdy mogą badać ich znaczenie dla sprawy.

Nie ma odpowiedzialności zbiorowej

- Sąd Najwyższy stoi na stanowisku, że odpowiedzialności osoby nie można odrywać od jej indywidualnych czynów w czasie PRL, ale nie ma odpowiedzialności zbiorowej - stwierdził sędzia Bieniek i odwołał się do preambuły Konstytucji RP. 

- Państwo totalitarne nie przestrzegało żadnych praw jednostki, więc teraz musimy je uszanować, gdyż inaczej staniemy się takim samym systemem, jak ten, który krytykujemy. W rezultacie miejsce pracy i czas pełnienia służby nie może być jedynym kryterium pozbawienia prawa do zaopatrzenia emerytalnego osób, które proces weryfikacji przeszły i pracowały już w wolnej Polsce - uznał Sąd Najwyższy.

Sędzia Bieniek zauważył, że pojęcie "totalitarnego państwa" zawarte w ustawie obejmuje szerszy okres niż przyjmują to historycy. Zatem jest definicja państwa totalitarnego w ujęciu wąskim i pomniejszenie emerytury może nastąpić, jeśli funkcjonariusz naruszał prawa i wolności innych osób, zwłaszcza walczących o niepodległość Polski. - System prawa wymaga wnikliwego, całościowego spojrzenia, więc nie można oderwać się od aksjologii. Jeśli tworzymy prawo w gniewie, który pokona roztropność, to wynik takiej wykładni nie da się obronić - podsumował sędzia sprawozdawca.

Zaczęło się od konkretnej sprawy

Przekazane przez skład 3-osobowy do rozstrzygnięcia składowi powiększonemu Sądu Najwyższego zagadnienia prawne ujawniły się w sprawie z odwołania byłego milicjanta Aleksego T., który ma obecnie ponad 90 lat od decyzji Dyrektora Zakładu Emerytalno-Rentowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Warszawie  z 2017 r. ponownie ustalającej wysokość renty inwalidzkiej i emerytury, które oddalił Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z 7 czerwca 2019 r.

Wnioski prokuratora o wyłączenie i odroczenie

Na wstępie posiedzenia SN prokurator Bartłomiej Szyprowski złożył wniosek o wyłączenie od orzekania przewodniczącego składu sędziego Józefa Iwulskiego. Powodem miała być służba wojskowa sędziego w latach 70.  Wiedzę tę prokurator powziął z lektury Wikipedii, bo jak stwierdził,  "wcześniej nie interesował się polityką". Sędzia Iwulski wyjaśnił, że była to powszechna służba wojskowa, wynikająca z ustawy.

Czytaj również: TK piąty raz odracza wyrok w sprawie obniżonych emerytur funkcjonariuszy>

Drugi wniosek prokuratora dotyczył zawieszenia postępowania do czasu rozstrzygnięcia sprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym ( P 4/18). Sprawy te są ze sobą merytorycznie związane - stwierdził prokurator.

W imieniu RPO dr Stanisław Trociuk, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich wnosił o oddalenie obu wniosków. Według art. 13 b) ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy, powszechnej  służby wojskowej nie zalicza się do kategorii zatrudnienia w służbach totalitarnego państwa. Według zastępcy RPO w odniesieniu do drugiego wniosku zasada jest odwrotna: najpierw Trybunał czeka na ukształtowanie się linii orzeczniczej, a następie dokonuje wykładni przepisów zgodnie z Konstytucją.

Czytaj również: Emerytury byłych funkcjonariuszy - ile razy można wymierzać sprawiedliwość?>>

Sąd Najwyższy oddalił wniosek o wyłączenie przewodniczącego, prezesa Izby Pracy Józefa Iwulskiego. Podkreślił, że skład orzekający pochodzi z losowania, w całości, a prezes Izby przewodniczy rozprawie, gdyż wynika to z przepisów.

Izba postanowiła nie odroczyć postępowania, gdyż problem prawny przedstawiony przez Sąd Apelacyjny nie koliduje z kwestią rozpoznawaną przez Trybunał Konstytucyjny.

Podwójne obniżenie emerytury

Jak przedstawił w referacie sędzia Bohdan Bieniek, wnioskodawca pracował w Milicji Obywatelskiej około 30 lat. Obniżono mu świadczenie dwa razy. Na podstawie informacji z Instytutu Pamięci Narodowej ponownie ustalono odwołującemu się wysokość świadczeń od 1 października 2017 r., z zaznaczeniem, że nie wypłaca się renty z uwagi na posiadanie korzystniejszej emerytury policyjnej. Kolejną decyzją z tej samej daty (także zaskarżoną) ponownie ustalono mu wysokość emerytury od 1 października 2017 r., z uwzględnieniem wysługi 2,38 proc. podstawy wymiaru w kwocie 91,27 zł, którą podwyższono do kwoty minimalnej emerytury z powszechnego ubezpieczenia społecznego. Takie świadczenie wraz z dodatkiem pielęgnacyjnym stanowiło łącznie kwotę 1.209,59 zł miesięcznie.

Sąd I instancji oddalił odwołanie

W takim stanie sprawy sąd pierwszej instancji uznał, że odwołanie nie było uzasadnione ze względu na wprowadzony ustawą z 16 grudnia 2016 r. o zmianie ustawy o zapatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy art. 13b ustawy z 18 lutego 1994 r. o zapatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy, zgodnie z którym za służbę na rzecz totalitarnego państwa uznaje się służbę od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 lipca 1990 r. w kilkudziesięciu wymienionych w tym przepisie cywilnych i wojskowych instytucjach i formacjach. Sam fakt pełnienia służby w określonych jednostkach jest podstawą do obniżenia emerytury - uznał sąd.

Konstytucyjność przepisów

Natomiast Sąd Apelacyjny rozpoznając apelację odwołującego się miał na uwadze, że w 2009 r. na skutek pierwszej ustawy tzw. dezubekizacyjnej odwołującemu się obniżono świadczenie emerytalne do kwoty 1.184,46 zł, wskutek przepisów ustawy z 23 stycznia 2009 r. obniżono mu po raz pierwszy wskaźnik wysokości podstawy wymiaru emerytury z 2,6 % do 0,7 % za każdy rok służby w organach bezpieczeństwa państwa do 1990 r.

Zarówno Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 20 stycznia 2010 r., jak i Europejski Trybunał Praw Człowieka w decyzji z 14 maja 2013 r. (Skarga Nr 15189/10) uznały wówczas, że przyjęte rozwiązania nie nałożyły na tę grupę emerytów nadmiernego obciążenia i dotyczyły jedynie praw nabytych niesłusznie, a więc nie można skuteczne kwestionować ich konstytucyjności.

Prawa majątkowe i łamanie praw człowieka

Rzecznik Praw Obywatelskich stanął na stanowisku, że formalna przynależność do służb nie może być powodem podwójnego obniżenia emerytury funkcjonariusza. Jak stwierdził dr Trociuk, przepisy ustawy o zabezpieczeniu emerytalnym da się wyłożyć zgodnie ze standardem konstytucyjnym, gdyż wchodzi w grę art. 64 Konstytucji - dotyczy praw majątkowych jednostki. Ustawodawca ma prawo do ingerencji w te prawa, ale trzeba to robić według przyjętych reguł.

Dr Trociuk zauważył, że trzeba mieć na uwadze sytuację majątkową człowieka, który pobiera emeryturę 1184 zł miesięcznie. - Redakcja art. 15 (formalna przynależność), który został uchylony i art. 13 b) różnią się., gdzie wymienia się konkretne jednostki i służba na rzecz totalitarnego państwa - wyjaśniał rzecznik. Chodzi o łamanie praw człowieka w systemie totalitarnego państwa.

Art.13 b) stanowi, że nie wystarczy spełnienie kryterium formalnego, ale że w indywidualnym przypadku trzeba wykazać, że służba łączyła się z łamaniem praw człowieka - dodał i podał przykład pewnego boksera, któremu obniżono emeryturę, a społeczeństwo wystawiło mu pomnik. Jeśli danej osobie wykaże się, że zwalczała np. opozycję demokratyczną, to można dwa razy obniżyć mu emeryturę.

RPO dodał, że trzeba mieć na uwadze wyrokowanie sprzyjające funkcjonariuszom w sądach administracyjnych i pracy.

Przywrócenie elementarnej sprawiedliwości

Prokurator Generalny wnosił o podjęcie uchwały, że kryterium formalne jest wystarczające dla obniżenia emerytury. - Nie należy tracić z pola widzenia kanwę tych przepisów. Chodziło o elementarne zasady sprawiedliwości społecznej w redystrybucji dóbr pomiędzy funkcjonariuszy PRL. Nie można kwestionować konstytucyjności tych przepisów - podkreślił prok. Szyprowski. - Ustawa wyłączyła badanie innych okoliczności nie wskazanych w przepisach. Ponowne obniżenie emerytury po wejściu w życie nowych przepisów było przewidziane - przekonywał.

Prokurator uważa, że z brzmienia literalnego przepisu ustawy z 2016 r. wynika obowiązek ponownego obliczenia emerytury funkcjonariusza (art. 2 ust.1).  

Konsekwencje uchwały SN

Jak stwierdził dr Stanisław Trociuk uchwała jest zgodna ze stanowiskiem przedstawionym przez biuro rzecznika. Teraz sądy rozpoznające sprawy funkcjonariuszy służb PRL muszą badać przebieg służby, czy dana osoba dopuszczała się czynów naruszających prawa człowieka, czy zwalczała opozycję demokratyczną, nie tylko na podstawie zaświadczeń wystawionych przez IPN, ale także na podstawie konkretnej drogi życiowej. Wtedy można ocenić, czy obniżenie emerytury było zasadne. 

Dr Trociuk podkreśla, że przepisy ustawy tzw. dezubekizacyjnej były bardzo restrykcyjne, bo za każdy rok pełnienia służby było 0 procent wzrostu uposażenia, co oznacza tyle samo co niepełnienie służby w ogóle. Ustawa jest tak daleko idąca, że obejmuje okres służby po 1989 roku. Zdarza się, że osoby które pełniły służbę w latach 90. też mają obniżone emerytury.

- SN opowiedział się za rodzajem odpowiedzialności indywidualnej, a nie odpowiedzialności zbiorowej - powiedział dr Trociuk. - Co do przyszłego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, to nie widzę hierarchicznej niezgodności , nie ma podstawy do orzeczenia niekonstytucyjności art. 13 b) ust.1 . Jeśli jednak TK orzeknie o niekonstytucyjności tego przepisu, to będziemy mieli uchwałę SN i konieczność zmiany ustawy emerytalnej - dodaje zastępca rzecznika.


Sygnatura akt III UZP 1/20, uchwała 7 sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN z 16 września 2020 r.