Szerokim echem odbiła się w mediach publikacja prezesa PZU Andrzeja Klesyka, w której przekonywał o niedostosowaniu programu polskich wyższych uczelni do potrzeb rynku pracy.
Rozpoczyna się dyskusja nad poziomem dostosowania oferty i programu edukacyjnego do potrzeb współczesnego rynku pracy.
Z jednej strony pracodawcy narzekają, że absolwenci są zbyt mało wyspecjalizowani w konkretnych dziedzinach, co zmniejsza ich szanse na dobrze płatną pracę w niszowych branżach. Z drugiej strony okazuje się, że polskie uczelnie nie potrafią wykształcić postaw nakierowanych na skuteczne poszukiwanie informacji, kreowanie nowych pomysłów, umiejętności interpersonalne. Polski student, po zakończeniu edukacji jest mało kreatywny, mało mobilny, nie umie przekuwać pomysłów w projekty, nie radzi sobie z pracą zespołową. Zarzuca się systemowi szkolnictwa wyższego, że produkuje absolwentów niedostosowanych do coraz szybciej zmieniającego się rynku pracy. Wciąż dominuje przekonanie, że absolwent studiów humanistycznych nie znajdzie pracy w finansach, a inżynier po ukończeniu politechniki nie będzie dobrym dziennikarzem.
Źródło: www.hrstandard.pl