Czytaj: Jak motywować pracowników z pokolenia Y?
- Średnio 33 minuty dziennie spędzamy na samym planowaniu spotkań, a aż 4 godziny w tygodniu na przygotowywaniu się do nich. Łącznie pracownicy średniego szczebla poświęcają 35 proc. swojego czasu pracy na różnego typu zebrania, w przypadku kadry zarządzającej jest to nawet 50 proc.. Czas spędzany na spotkaniach, zwłaszcza tych nieproduktywnych, to realne koszty ponoszone przez pracodawców. Analizy Mikomax pokazują, że przeciętne spotkanie może trwać nawet o jedną trzecią krócej, jeśli przeprowadzimy je na stojąco. Okazuje się, że w tej pozycji lepiej się koncentrujemy i nie rozpraszamy się na innych czynnościach, takich jak sprawdzanie maili – mówi Zuzanna Mikołajczyk, Dyrektor ds. Handlu i Marketingu Mikomax Smart Office.
Oprócz bardziej efektywnego spędzania czasu na spotkaniach, pracodawcy szukają innych metod zwiększania produktywnie spędzanego czasu w biurze. Przykładowo w Szwecji rośnie zainteresowanie 6-godzinnym dniem pracy. Rok temu jedna z instytucji rozpoczęła eksperyment mający ocenić, który z systemów pracy 6- czy 8-godzinny jest bardziej efektywny. Urzędników podzielono na dwie grupy, z czego jedną z nich poproszono o niekorzystanie w ciągu dnia z mediów społecznościowych i unikanie czynników rozpraszających uwagę. Okazało się, że urzędnicy departamentu pracujący w krótszym wymiarze czasu byli bardziej produktywni niż grupa kontrolna pracująca 40 godzin tygodniowo. Jak zauważają pracodawcy, osoby pracujące w takim systemie mają więcej energii do wykonywania zadań w pracy, a także do zajęć pozazawodowych. Centrum usług Toyoty w Göteborgu wprowadziło 6-godzinny dzień pracy już 13 lat temu. Szefowie zauważyli nie tylko większą satysfakcję z pracy u pracowników, ale także wzrost zysków aż o 25 proc.
Zobacz: Sposoby motywowania pracowników z branży produkcyjnej
- Przede wszystkim należy pamiętać, że jeżeli decydujemy się zatrudnić konkretną osobę, to decydujemy się również na to, żeby obdarzyć ją zaufaniem. Kiedy otrzymujemy sygnały, że dany pracownik nie radzi sobie z pewną swobodą, którą gwarantujemy w ramach pracy, oznacza to, że to być może my jako firma popełniliśmy błąd na etapie rekrutacji. Z zaufaniem idzie często także zwiększona swoboda definiowania czasu i miejsca pracy. Istnieje jednak ryzyko, ze sama zmiana formy, w jakiej praca jest wykonywana, bez głębszej zmiany kultury i sposobu funkcjonowania organizacji, przyniesie więcej szkód niż pożytku. Wówczas bowiem będziemy raczej mówić o grupie freelancerów wykonujących projekt na rzecz zleceniodawcy niż o zespole – komentuje Przemysław Herman, Finance Director Flint Group.
Motywować czy kontrolować?
Badania pokazują, że im wyższa satysfakcja z pracy, tym bardziej przykładamy się do swoich obowiązków. Ci szczęśliwi spędzają na zadaniach 80 proc. swojego czasu, zaś nieszczęśliwi – tylko 40 proc. Dlatego coraz więcej pracodawców, także w Polsce, zamiast blokować strony w sieci, podejmuje działania mające na celu zwiększenie samej motywacji pracowników, np. wsparcie specjalistów w rozwijaniu ich pasji oraz dzielenie się nimi z pozostałymi członkami zespołu.
- Jednym z bardziej popularnych obszarów rozwoju pracownika, który wspierają przedsiębiorcy, jest działalność sportowo-rekreacyjna. W Cartrack Polska, gdzie zatrudniamy ponad 50 osób, założyliśmy Cartrack Sports Team. Naszym pracownikom dofinansowujemy m.in. wyjazdy na imprezy sportowe czy opłaty startowe związane z udziałem w zawodach. Aktywność sportowa w mniejszych przedsiębiorstwach stanowi świetne narzędzie integracji zespołu mające bezpośredni wpływ na codzienne życie prywatne i zawodowe kadry – komentuje Bartłomiej Dębski, Prezes Zarządu Cartrack Polska.
Przeczytaj także: Pieniądze nie są najlepszą motywacją dla pracowników
Jak wskazują badani pracownicy, jednym ze znaczących "zakłócaczy" ich pracy są inni ludzie. Sposobem na poradzenie sobie z tym problemem jest wprowadzenie do firmy pracy zdalnej. Na rynku istnieją firmy, które oferują swoim pracownikom połączenie częściowej pracy w biurze z systemem home office.
Jednak mało prawdopodobne jest, że w przyszłości uda się wyeliminować wszystkie elementy zakłócające naszą uwagę w pracy. Wyzwaniem dla pracodawców jest dziś model pracy preferowany przez najmłodszych pracowników. Jak wskazują eksperci, to właśnie oni – przedstawiciele pokolenia Y i Z - są czterokrotnie bardziej podatni na marnowanie czasu w pracy niż osoby starsze. Co ciekawe, częściej rozpraszają się mężczyźni niż kobiety – odpowiednio 62 proc. i 48 proc. Podobne wyniki prezentują badania TNS Polska – to panowie częściej przyznają się do dekoncentracji (30 proc. w stosunku do 22 proc. kobiet). Być może jedynym rozwiązaniem stanie się zatem całkowite uelastycznienie czasu pracy i dostosowanie go, przynajmniej w branżach usługowych, do indywidualnych potrzeb pracownika.