Nowelizacja, mająca na celu podniesienie standardów pracy tymczasowej, polepszenie warunków zatrudnienia pracowników tymczasowych oraz poziomu bezpieczeństwa prawnego pracodawców, nakłada na pracodawców użytkowników (czyli przedsiębiorstwa korzystające z usług agencji pracy tymczasowej) niespotykany dotąd obowiązek ewidencji pracowników tymczasowych. Ustawa przewiduje, że pracę tymczasową można wykonywać przez 18 z 36 kolejnych miesięcy. Dotychczas zbieranie danych o okresie pracy pracownika należało do obowiązków agencji pracy tymczasowej, które były jednocześnie właścicielami tych informacji. Co ważne, ewidencja ma dotyczyć nie tylko pracowników zatrudnionych na podstawie umów o pracę, ale także osób wykonujących swoje obowiązki na podstawie umów cywilnoprawnych. Ewidencja okresu pracy pracowników tymczasowych musi zawierać informacje o dacie rozpoczęcia oraz zakończenia wykonywania takiej pracy w okresie obejmującym 36 kolejnych miesięcy. Musi także być przechowywana przez okres jej prowadzenia oraz przypadające bezpośrednio po nim kolejne 36 miesięcy. Ewidencja może być prowadzona zarówno w formie papierowej jak i elektronicznej, ale musi być odrębna dla każdego pracownika tymczasowego.

[-DOKUMENT_HTML-]

Od 1 czerwca 2017 roku istnieją 3 równorzędne podmioty mogące teoretycznie w różny sposób policzyć okres wykonywania pracy lub zlecenia: pracodawca użytkownik, agencja oraz pracownik tymczasowy. Ten ostatni nigdy nie został objęty obowiązkiem profesjonalnego zbierania danych, również po wejściu w życie ustawy nie będzie ponosił żadnych konsekwencji prawnych czy finansowych, w przypadku np. przedstawienia błędnych oświadczeń czy zaniechania dopełnienia tego obowiązku.

„Niestety ze względów formalnych pracownik może okazać się najsłabszym ogniwem w procesie ewidencjonowania okresu pracy. Dodatkowo kontrola sumarycznego okresu zatrudnienia jest skrajnie utrudniona – pracownik nawet w ciągu jednego dnia może wykonywać pracę dla dwóch różnych pracodawców użytkowników, nie mówiąc już o skali miesiąca. Właśnie dlatego według ekspertów rynku pracy lepszym rozwiązaniem może okazać się współpraca pomiędzy agencją pracy tymczasowej, a pracodawcą użytkownikiem, wymaga to jednak poważnych zmian w kontaktach pomiędzy zainteresowanymi podmiotami” wyjaśnia Dawid Widyna, właściciel Jobel.pro.

Niestety ustawodawca nie określa sposobu liczenia 18 miesięcy pracy. Oczywiście w przypadku umów o pracę jest do dosyć prosty zabieg (wystarczy podliczyć czas w którym obowiązywała taka umowa), jednak określenie sumarycznego okresu pracy osób zatrudnionych na podstawie umowy zlecenia może być nieco trudniejsze.

Leszek Zieliński, ekspert ds. rynku pracy tymczasowej oraz prezes Jobman Group wyjaśnia: „Co będzie w przypadku pracownika, który podpisuje umowę na trzy miesiące, a realnie przepracuje dla jednego pracodawcy tylko sześć tygodni? Istnieje ryzyko, że agencja policzy ten okres jako sześć tygodni (przepracowany czas), natomiast pracodawca jako trzy miesiące (okres obowiązywania umowy). Moim zdaniem, skoro ustawodawca uznał, że okres 18 miesięcy ma być realizowany na rzecz pracodawcy użytkownika, to równocześnie ustawodawca powinien uznać, iż to pracodawca użytkownik będzie odpowiedzialny za monitorowanie tego okresu i za zbieranie tych danych. Jednocześnie powinien być zobligowany do prowadzenia ewidencji, rejestru pracowników tymczasowych mając możliwość udostepnienie tej informacji agencji, która na etapie rekrutacji kieruje zapytanie w stosunku do konkretnego kandydata o długość okresu na jaki dany pracownik może być skierowany do pracodawcy użytkownika. Zdaję sobie sprawę, że takie rozwiązanie może być niepopularne w branży, jednak tylko wtedy będziemy mieli jeden mianownik, nie mając wątpliwości, ani prawnego chaosu”.

Dawid Widyna dodaje: „Prowadzenie zgodnego z przepisami o ochronie danych osobowych rejestru pracowników tymczasowych i umożliwienie korzystania z niego współpracującym agencjom pracy tymczasowej powinno być obecnie priorytetem pracodawców użytkowników w całej Polsce”.

Źródło: Jobel.pro