Wyjaśnienia OZZL w sprawie protestu lekarzy
\\

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy wystosował list otwarty do Premiera Donalda Tuska. Tłumaczy w nim przyczyny protestu lekarzy.

W odpowiedzi na niezrozumienie przez Szefa Rządu powodów zapowiedzi protestu lekarzy od 1 lipca br., Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy wyjaśnia, co następuje:

Nie byłoby zapowiedzi tego protestu, gdyby Premier RP i Minister Zdrowia dotrzymali publicznie danego słowa, a Polska była państwem praworządnym. Przyczyny obecnego protestu są bowiem dokładnie takie same, jak „protestu pieczątkowego” z początku bieżącego roku.

W styczniu br. Sejm wykreślił te kary z ustawy refundacyjnej, uznając racje protestujących lekarzy, a Pan Premier i Minister Zdrowia zadeklarowali publicznie, że lekarze nie będą już obciążani obowiązkiem weryfikowania uprawnień do refundacji i wskazywania na recepcie stopnia odpłatności za leki. Te fakty zdecydowały o przerwaniu „protestu pieczątkowego”.

Lekarze mieli nadzieję, że w ślad za decyzją sejmu pójdą decyzje prezesa NFZ, który wykreśli analogiczne przepisy o bezprawnych karach z umów, jakie NFZ zawiera ze świadczeniodawcami i z lekarzami prywatnie praktykującymi.

Stało się jednak inaczej. Prezes NFZ postawił się ponad Parlament i nie wykreślił bezprawnych przepisów z umów ze świadczeniodawcami, a w nowym wzorze umowy z lekarzami prywatnie praktykującymi prowokacyjnie umieścił „słowo w słowo” te same przepisy, które zostały uchylone przez Sejm w ustawie refundacyjnej. Publicznie stwierdził przy tym, że przepisy ustawy zostały zmienione głównie po to, aby „ uspokoić nastroje i powstrzymać akcję strajkową lekarzy”. Minister Zdrowia – wbrew obietnicom swoim i Pana Premiera – w nowym rozporządzeniu o receptach obciążył lekarzy obowiązkiem określania stopnia odpłatności za leki (chociaż nieco inaczej sformułowanym, do tego jednak się sprowadzającym).

Na jakiej podstawie lekarze mają teraz uwierzyć Ministrowi Zdrowia, że po wyborze nowego Prezesa NFZ, bezprawne przepisy ulegną wykreśleniu?

Niewiarę lekarzy w uczciwe intencje rządzących potęguje również zapowiedź Pana Premiera, że Rząd nie zrezygnuje z „dyscyplinowania” lekarzy wypisujących recepty na leki refundowane.

Lekarze nie bronią się przed odpowiedzialnością za wypisywanie leków. Musi to być jednak odpowiedzialność merytoryczna, czyli za to, czy lekarz wypisuje właściwy lek w danej chorobie, a nie odpowiedzialność za błędy literowe, pogniecione recepty, czy pomyłkę w numerze PESEL.

Na koniec OZZL pyta: Czy rzeczywiście chodzi tutaj o eliminację nadużyć, czy o traktowanie lekarzy jako narzędzia do ograniczenia dostępu chorych do refundacji leków?

Opracowanie: Agnieszka Sostenes-Brązert

Źródło: www.mp.pl, stan z dnia 25 czerwca 2012 r.

\
Data publikacji: 26 czerwca 2012 r.