Mimo że wzrok jest jednym z najważniejszych zmysłów człowieka, to większość Polaków nigdy nie badało się w kierunku jaskry.

– Jaskra kradnie wzrok i może przebiegać bardzo podstępnie. Zachorowalność wzrasta wraz z wiekiem. Jeżeli występowała już u kogoś z rodziny, to powinna nam się zapalić czerwona lampka, że około 40 roku życia musimy się przebadać. Poza tym osoby, które mają niskie ciśnienie tętnicze, które mają zimne ręce, zimne stopy, skarżą się na częste migreny także powinny zrobić badania w tym kierunku – mówi agencji Newseria Lifestyle profesor dr hab. Iwona Grabska-Liberek, prezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Często choroba ta nie daje jednoznacznych objawów, dlatego może być zbagatelizowana lub po prostu niezauważona.

– Kiedy mamy już okulary i mamy wyrównaną wadę wzroku, a oczy nam się jednak męczą, kiedy mamy jakieś dolegliwości typu, że zaczyna nam się rozszczepiać światło, widzimy jakieś takie halo wokół punktów świetlnych, to też powinno wzbudzić nasz niepokój. Kiedy mamy takie delikatne pobolewania w okolicach oczu, skroni, szczególnie po pracy czy w kinie, w każdym przypadku dyskomfortu radziłabym się przebadać – mówi profesor dr hab. Iwona Grabska-Liberek.

 [-OFERTA_HTML-]



Jaskra obok zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem i zaćmy jest jedną z najczęstszych przyczyn ślepoty. Lekarze podkreślają, że wczesne wykrycie jaskry jest bardzo ważne. Wtedy można zapobiec jej rozwojowi, wdrożyć specjalistyczne leczenie i zadbać o kondycję oczu.

– Już nie czekamy teraz na to, aż jaskra się rozwinie i dopiero wtedy operujemy. Nowoczesne techniki operacyjne pozwalają na o wiele szybszą kwalifikację do operacji, a nowoczesne leki na zmniejszenie liczby leków, które bierzemy, na zmniejszenie liczby konserwantów, które są w kroplach, które uszkadzają nam to oko – wyjaśnia profesor dr hab. Iwona Grabska-Liberek.

Diagnoza zaawansowanej jaskry i perspektywa trwałej utraty wzroku to nie tylko tragedia osobista, lecz także problem społeczny. Oznacza wyłączenie z życia publicznego, zawodowego, niezdolność do wykonywania ról społecznych. Degradacja wzroku związana z jaskrą uniemożliwia normalne funkcjonowanie, może prowadzić do depresji, poczucia odosobnienia, wymusza na bliskich całodobową opiekę i nieustającą kontrolę.

– Jeżeli pacjenci trafiają do nas już z zaawansowanymi postaciami jaskry, to niewiele można już zrobić. Jeżeli jesteśmy czynni zawodowo, to utrata widzenia w jednym oku, potem w drugim oka, tworzy z nas inwalidów skazanych na zwolnienie, opiekę, rehabilitację. Bardzo byśmy chcieli tego uniknąć, bo można uniknąć – tłumaczy profesor dr hab. Iwona Grabska-Liberek.

Badania diagnostyczne w kierunku jaskry, czyli pomiar ciśnienia wewnątrzgałkowego, analiza budowy dna oka, nerwu wzrokowego oraz pola widzenia, należą do koszyka świadczeń gwarantowanych. Każdy okulista może wykonać takie badania, aby się jednak umówić na wizytę do okulisty, należy wcześniej uzyskać skierowanie od lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Wydłuża to znacznie czas oczekiwania na konsultację ze specjalistą i opóźnia postawienie diagnozy, co w przypadku jaskry ma kluczowe znaczenie. Organizatorzy kampanii „Jaskra nie boli – kradnie wzrok” chcą zwrócić uwagę na problem i mimo wszystko zachęcić Polaków do badań diagnostycznych.

– Zależy nam na tym, aby informacja dotarła do jak największej liczby osób. Z samorządami chcielibyśmy zrobić badania przesiewowe, które pozwolą na pomoc w wykryciu tego schorzenia. Zachęcamy do przebadania się. Wiem, że trudno się dostać do okulisty, a jeżeli nam się nie uda dostać skierowania, to zróbmy to na własny koszt, nie są to drogie badania. Po prostu zadbajmy o swoje oczy – apeluje profesor dr hab. Iwona Grabska-Liberek.

Newseria