Zasady zbierania i utylizowania przeterminowanych leków reguluje Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Według przepisów starych lekarstw nie można wyrzucać, bo niemal wszystkie mają w składzie substancje szkodliwe dla środowiska. Leki powinny być np. zapakowane w pojemniki, które będą stały w pomieszczeniu lub pod zadaszeniem na utwardzonym podłożu, nie mogą trafić na wysypisko, muszą być zutylizowane w spalarni. Bo? Substancje z przeterminowanych leków na długi czas mogą skazić glebę, stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia osób, które próbowałyby je stosować.

Zapisy ustaw o odpadach są na tyle niejasne, że miasta mogły albo płacić, albo nie. Większość gmin prowadzi programy gromadzenia i utylizacji leków. Warszawa podpisała umowę z firmą, która raz na miesiąc opróżnia pojemniki. Podobnie Poznań - od przynajmniej pięciu lat miasto ma porozumienie z przedsiębiorstwem, które dostarcza pojemniki do aptek. Zielona Góra nie poszła ich śladem.

Już dziś w aptekach trudno szukać pojemników na stare leki. Choć jeszcze rok temu farmaceuci sami wystawiali na ladach kosze na przeterminowane farmaceutyki.

W efekcie w Zielonej Górze odpady przyjmują tylko te placówki, które chcą pójść klientowi na rękę, zyskać dobre imię lub wypromować się na rynku. Pozostali aptekarze ani myślą płacić. - To chyba normalne, że na pierwszym miejscu stawia się ekonomię? Większość kierowników ma gdzieś ekologię. Liczy się zarobek jak wszędzie. Apteki też chcą mieć swój grosz - opowiada kierowniczka jednej z aptek na zielonogórskim śródmieściu.

Źródło: www.gazeta.pl