Urząd wszczął postępowanie przeciwko spółce w lipcu 2014 roku. Impulsem do działań UOKiK były skargi zgłaszane przez konsumentów. Przedstawiciele firmy dzwonili do osób starszych, przedstawiali się jako rehabilitanci i proponowali bezpłatne zabiegi w ramach programu NFZ lub finansowane ze środków unijnych. W rzeczywistości byli to przedstawiciele handlowi spółki Harmedy z Porażyna (województwo wielkopolskie), którzy sprzedawali sprzęt paramedyczny, na przykład poduszki i maty masujące.

Czytaj: Poznańska spółka oferująca produkty paramedyczne ukarana przez UOKiK >>

Akwizytorzy Harmedy umawiali się na przeprowadzenie bezpłatnych zabiegów w miejscu zamieszkania klienta. Podczas umówionej wizyty agenci handlowi nie ujawniali, że prowadzą sprzedaż oferowanych towarów. Pozostawiając  towary w miejscu zamieszkania konsumentów, zapowiadali kolejną wizytę i prosili na przykład o podpis potwierdzający ich obecność. Konsumenci nie zdawali sobie sprawy, że zawierają umowę zakupu sprzętu paramedycznego.

Urząd zakwestionował praktyki spółki Harmedy ponieważ każdy przedsiębiorca składający ofertę handlową ma obowiązek poinformować konsumenta o zamiarze zawarcia umowy. Wprowadzanie w błąd a nawet niedoinformowanie potencjalnych klientów jest uznawane za niezgodną z prawem nieuczciwą praktykę rynkową.


 

Zastrzeżenia UOKiK wzbudziły też praktyki, które mogły utrudniać konsumentom odstąpienie od umowy zawartej poza lokalem przedsiębiorcy. Zgodnie z prawem każdy może zrezygnować z zakupu sprzętu nabytego od akwizytora. Warunkiem jest złożenie (na przykład poprzez nadanie na poczcie) pisemnego oświadczenia o odstąpieniu od umowy w ciągu 10 dni od dnia zawarcia umowy. Tymczasem przedstawiciele handlowi Harmedy zapewniali klientów, że oświadczenie o rezygnacji z zakupionego produktu można złożyć telefonicznie. W takim wypadku towar miał być odebrany osobiście przez pracownika spółki. Jednak przedsiębiorca umyślnie nie dotrzymywał terminów odbioru towaru. Następnie, po zakończeniu okresu, w którym możliwe było odstąpienie od umowy, konsument był informowany, że rezygnacja z transakcji jest niemożliwa ze względu na brak złożenia pisemnego oświadczenia.

Decyzja UOKiK nie jest prawomocna, przedsiębiorca odwołał się do sądu.