Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska: Placówki ochrony zdrowia są specyficzne, jeśli chodzi o zarządzanie. Dyrektor pilnuje wyniku finansowego, starając się ograniczyć wydatki, lekarze chcą leczyć według najnowszych terapii, technologii medycznych, a te są kosztowne. Jak to pogodzić?

Józef Płoskonka: Faktycznie, ograniczanie kosztów zwykle wpływa na jakość świadczonych usług i uderza w pacjenta, dlatego właśnie najtrudniejsze jest pogodzenie tych dwóch często sprzecznych celów. Pytanie, co jest nadrzędne: cel ekonomiczny czy społeczny. W opiece zdrowotnej, oczywiście, jest to cel społeczny – dobro pacjenta.   I taki cel musi być skutecznie realizowany, ale zasada oszczędności też musi być respektowana.  

Gdzie można szukać oszczędności w szpitalu?

Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że w zarządzaniu publicznym oszczędność definiuje się jako zakup zasobów najtaniej, ale – co trzeba bardzo mocno podkreślić - przy zdefiniowanej, niezbędnej do osiągnięcia celu społecznego,  jakości tych zasobów. To znaczy, że ci, którzy zarządzają placówkami ochrony zdrowia muszą najpierw określić– razem z lekarzami-klinicystami – niezbędny  poziom jakości używanego wyposażenia (sprzętu medycznego, aparatury, usług zewnętrznych ) a dopiero później kupić zasoby spełniające niezbędne kryterium jakości  jak najtaniej.

Istnieje taki poziom jakości aparatów czy badań diagnostycznych, na które lekarze nie powinni się zgadzać, bo one nie gwarantują skutecznego leczenia. Ale może być też tak, że lekarze chcą mieć  wyposażenie najnowsze na świecie, a to może nie mieć uzasadnienia. Chodzi o wybór niezbędnej jakości do prawidłowego i skutecznego leczenia. Nie jest to łatwe.

 

Ale niestety często wygrywa cena, a nie jakość?

Niestety tak też się dzieje. Widać to choćby po diagnostyce laboratoryjnej. To bardzo ważny etap w leczeniu pacjenta. Najwyższa Izba Kontroli zakończyła  w czerwcu ubiegłego roku kontrolę w tym zakresie. Okazało się, że system ochrony zdrowia nie wykorzystuje we właściwy sposób diagnostyki laboratoryjnej. Medyczne laboratoria diagnostyczne są często postrzegane jako źródła kosztów. Zarządzający  podmiotem  leczniczym powinien zadać sobie pytanie, gdzie zrobią badania najszybciej i najlepiej i dopiero z takich laboratoriów powinien wybrać najtańsze. W tym kontekście NIK zwracała uwagę na konieczność wprowadzenia systemu licencjonowania medycznych laboratoriów diagnostycznych.

Podmioty medyczne często za bardzo zwracają uwagę na koszty, a nie na efekt końcowy dla pacjenta. Nie biorą pod uwagę tak ważnych mierników skuteczności jak to, kiedy pacjent wrócił do pracy po rehabilitacji, czy musiał mieć wykonany drugi, poprawkowy zabieg. To są ważne wskaźniki, które tak naprawdę świadczą o  właściwym zarządzaniu placówką.

Więcej na temat controllingu w placówkach ochrony zdrowia piszemy tutaj>>

Eksperci podkreślają, że w Polsce nie ma zunifikowanego systemu  zapewnienia jakości na żadnym z poziomów udzielanych świadczeń. Co nam może nam pomóc w walce o tą jakość?

Czasami wystarczy zdefiniować procedury, wyznaczyć standardy. One mówią w jaki sposób optymalnie postępować. Jednak niezbędny poziom jakości wyposażenia placówki  powinien przede wszystkim  być definiowany przez zespoły medyczne.

By zapewnić bezpieczeństwo chorym i zmniejszyć ryzyko procesów sądowych i odszkodowań, placówki powinny także monitorować zdarzenia niepożądane. Chodzi o to, że gdy już dojdzie do błędu, by go zgłosić, a później przeanalizować i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Czy u nas to działa?

W podmiotach leczniczych są powoływane zespoły  zarządzania ryzykiem, ale to często jest tylko na pokaz. W podmiotach leczniczych często nie ma scentralizowanego systemu zgłaszania, a potem analizowania przyczyn niepożądanych zdarzeń. Ryzkiem trzeba zarządzać. Jeśli tego nie zrobimy lub robimy to nieskutecznie, wtedy może dochodzić do błędów, których skutki na swojej skórze odczuwa pacjent. Jeśli przemęczony lekarz się myli, jego pomyłka jest zdarzeniem medycznym. Coraz więcej takich spraw wychodzi na jaw, bo pacjenci idą do sądu, walczą o odszkodowania

Czy systemy informatyczne mogą pomóc w zarządzaniu placówkami ochrony zdrowia?

Robiliśmy kilka lat temu kontrole w tym obszarze. Warunkiem niezbędnym do spełnienia przez świadczeniodawców wymogów ustawy o systemie informacji w ochronie zdrowia, a w szczególności zapewnienia możliwości wymiany danych, w tym danych obrazowych oraz dokumentacji medycznej w formie elektronicznej jest posiadanie przez podmioty lecznicze urządzeń diagnostycznych z cyfrowym zapisem wyników badań oraz adekwatnych systemów informacyjnych.  Niestety systemy teleinformatyczne części świadczeniodawców mają charakter rozproszony i składają się z wielu niewspółpracujących podsystemów, co nie zapewnia interoperacyjności z innymi podmiotami zewnętrznymi funkcjonującymi w sferze ochrony zdrowia.

Informatyzacja to narzędzie, z którego coraz więcej osób zarządzających korzysta. Problem polega na tym, że często, każda jednostka chce zbudować swój unikalny system często bardzo rozbudowany, a co za tym idzie, trudny w obsłudze i nie kompatybilny z innymi istniejącymi systemami.

Rozmawiała Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska