Głównymi organizatorami spotkania są: Regionalne Centrum Chorób Serca im. dr. S. Sterlinga, Klinika Kardiologii szpitala im. W. Biegańskiego, Oddział Kardiologii szpitala im. Kopernika oraz Klinika Kardiologii szpitala im. WAM-CSW - cztery łódzkie ośrodki kardiologiczne, które w październiku 2010 r. zainicjowały Regionalny Program Zapobiegania Nagłym Zgonom Sercowym „Nie pozwólmy choremu umrzeć po raz drugi”.

„Rezultaty programu są bardzo wymierne. Od jego rozpoczęcia ponad 770 pacjentów uratowano od nagłej śmierci sercowej. To bardzo dobry wynik” – powiedział członek kierownictwa naukowego konferencji prof. Jerzy Wranicz ze szpitala im. WAM-CSW.

Podkreślił, że ideą programu rozpoczętego i kontynuowanego przez cztery łódzkie ośrodki było stworzenie systemu, który w przypadku nagłego zatrzymania krążenia umożliwi pacjentowi natychmiastowy kontakt z wyspecjalizowanym ośrodkiem elektrokardiologii.

„Każdego dnia jeden z ośrodków zapewnia całodobowy dyżur, dzięki czemu każdy pacjent ma szansę trafić w krótkim czasie do wyspecjalizowanej jednostki. Wcześniej wyglądało to w ten sposób, że pacjenci po nagłym zatrzymaniu krążenia, w zależności od tego, gdzie się znaleźli, oczekiwali od kilku do nawet kilkunastu dni na właściwą terapię. Zwiększało to ryzyko powikłań i zgonów” – wyjaśnił Wranicz.

Program „Nie pozwólmy choremu umrzeć po raz drugi” od maja zeszłego roku ma zapewnione finansowanie w ramach NFZ. Nie jest ono jednak wystarczające, więc uczestnicy projektu zmuszeni są szukać pieniędzy w instytucjach samorządowych.

„Jeżeli chodzi o przyszłość programu, to na pewno wiele zależy od władz łódzkiego NFZ. Niestety, na ten rok docelowo przyznano nam kwotę, która w ub. roku była przeznaczona na sześć-siedem miesięcy. Staramy się więc o wsparcie finansowe z urzędu marszałkowskiego. Póki co program ma +duchowe+ wsparcie wojewody, marszałka, prezydent Łodzi” – powiedział Wranicz.

Dodał, że rozpoczęta w piątek konferencja jest uzupełnieniem tego, co do tej pory udało się zrobić w ramach programu „Nie pozwólmy choremu umrzeć po raz drugi”.

„Aby sukces był pełny, staramy się dbać też o to, by wśród lekarzy kardiologów, specjalistów chorób wewnętrznych a także lekarzy POZ na odpowiednim poziomie była również wiedza dotycząca elektroterapii” – powiedział Wranicz.

Oprócz wykładów i pokazów filmowych podczas konferencji odbywają się również m.in. kursy EKG. Są też spotkania dla „zabiegowców”, podczas których lekarze elektrofizjolodzy mają możliwość poznania nowości w elektroterapii.