Minister zapowiedział między innymi, że pielęgniarki otrzymają od 2016 roku możliwość zlecania niektórych badań oraz wypisania recept na wybrane leki, a także ordynowania wyrobów medycznych. Będą też mogły wystawiać recepty w ramach kontynuacji ordynacji lekarskiej.

Arłukowicz podkreślił, że wprowadzony zostanie obowiązek tworzenia map zapotrzebowania zdrowotnego, aby lepiej dopasować wydatkowanie publicznych środków do rzeczywistych potrzeb zdrowotnych obywateli. - Wyprowadzamy wycenę procedur medycznych z NFZ do Agencji Oceny Technologii Medycznych, aby wycena ta była uniezależniona od NFZ - mówił minister.

Jedną z projektowanych zmian jest także zawieranie przez NFZ bezterminowych umów z lekarzami rodzinnymi i wydłużenie umów ze specjalistami do pięciu lat, a ze szpitalami do 10 lat, aby "przychodnie i szpitale mogły zaplanować swoją politykę inwestycyjną i kadrową".

Minister zapowiedział także budowę kolejek centralnych, elektronicznych, aby pomóc pacjentowi znaleźć miejsce, gdzie dane świadczenie otrzyma najszybciej, ale także, aby pacjenci nie zapisywali się do kilku kolejek jednocześnie. Ma to dotyczyć na początek "10 dziedzin medycyny, do których obecnie są największe kolejki", a potem stopniowo ma być rozbudowane na inne dziedziny.

Stworzymy inny system raportowania o kolejkach do NFZ. Obecnie poradnie i szpitale raportują średni czas oczekiwania, a wprowadzimy raportowanie cotygodniowe z podaniem pierwszego wolnego terminu i ilości osób oczekujących.

- Koniec z prowadzeniem kolejek w szpitalach i przychodniach w zeszycikach, kajecikach i na kartkach - mówił Arłukowicz, proponując w zamian elektroniczny centralny system prowadzenia kolejek. Pacjenci, zapisując się do specjalisty, będą zobowiązani do tego, aby dostarczyć oryginał skierowania.

W każdym oddziale NFZ ma funkcjonować infolinia dla pacjentów z informacją, w której poradni i ile dni oczekuje się na świadczenie.

Minister zapewnił, że proponowane zmiany są już opisane legislacyjnie.

Bartosz Arłukowicz zapowiedział również, że lekarze specjaliści zostaną finansowo zmotywowani do szybkiego diagnozowania i leczenia nowych pacjentów, a nie tylko kontynuowania terapii dotychczasowych. Lekarz rodzinny będzie mógł z kolei zlecić więcej badań diagnostycznych.

- Wydzielamy specjalną pulę w kontraktach dla lekarzy specjalistów dla pacjentów "pierwszorazowych" po to, by ci pacjenci, którzy potrzebują szybkiej pomocy specjalisty, krótkiej diagnozy i wskazówki dla lekarza rodzinnego, byli w oddzielnej puli finansowej - zapowiedział Arłukowicz.

- Zmieniamy wycenę pierwszej wizyty u specjalisty. Zapłacimy takiemu specjaliście większą stawkę za pierwszą wizytę pod warunkiem, że w ciągu sześciu tygodni zdiagnozuje pacjenta, stworzy mu plan leczenia i odda go pod opiekę lekarza rodzinnego, by miał on faktyczną konsultację lekarza specjalisty - mówił minister zdrowia.

- Zaczniemy premiować tych, którzy diagnozują pacjentów, a nie wciąż powtarzają te same procedury - lekarz specjalista będzie miał sfinansowaną diagnozę z pakietu badań, który pomoże w rozpoznaniu danej choroby - tłumaczył.

Zmniejszyć kolejki do specjalistów - według ministra - ma także zniesienie obowiązku konsultacji specjalistycznej raz na 12 miesięcy w celu otrzymania zaświadczenia o chorobie przewlekłej.

- Wprowadzamy także poradę receptową, aby pacjenci, którzy będą potrzebować tylko przedłużenia recepty, nie musieli stać w kolejce do lekarza, żeby odbyć wizytę. Lekarze znają pacjentów i wiedzą, komu mogą wypisać receptę, a kto musi być jeszcze diagnozowany - powiedział Arłukowicz. Ponadto, receptę będzie mogła odebrać osoba upoważniona przez pacjenta.

Ułatwić dostęp do lekarzy mają też obowiązkowe poradnie przyszpitalne, by "pacjenci po pobycie w szpitalu nie musieli stać w kolejkach do specjalistów na kontrolę lub zdjęcie szwów". Minister mówił także o premiowaniu jednodniowej hospitalizacji i zniesieniu zapisów, w których NFZ warunkował swoje finansowanie od czasu hospitalizacji pacjenta.

- Często było tak, że pacjent mógł być wyleczony w dwa dni, a przebywał w szpitalu cztery, dlatego, że warunki finansowania mówiły, że tylko wtedy te pieniądze będą szpitalowi przekazane - powiedział minister.

Zapowiadając zmiany Donald Tusk powiedział, że podczas pracy nad planem okazało się, że najbardziej dotkliwym ograniczeniem dla pacjentów onkologicznych są limity, bowiem pacjenci słyszeli, że terapia nie jest możliwa natychmiast ze względu na ograniczenia finansowe.

- Nawet, jeśli tego typu stwierdzenie nie zawsze było zgodne z prawdą, to tak czy inaczej sytuacja prawna i organizacyjna, która powodowała, że pacjent mógł usłyszeć te złowieszcze słowa: proszę poczekać aż będą pieniądze, wtedy podejmiemy leczenie, ta sytuacja była dłużej nie do zaakceptowania - podkreślił Tusk.

Jedną z najważniejszych zmian zapowiedzianych przez ministra Arłukowicza jest zniesienie limitów w onkologii. Można na ten temat przeczytać tutaj>>>