Wniosek o wyłączenie złożyła Krystyna Kornicka-Ziobro, autorka subsydiarnego aktu oskarżenia. Akt taki może wnieść pokrzywdzony w sprawach ściganych z oskarżenia publicznego w sytuacji, gdy dwukrotnie odmówi tego prokurator (po uprzednim wykorzystaniu drogi zażalenia sądowego). Przyłączyli się do niego synowie Witold i Zbigniew.

Oskarżycielka subsydiarna zarzucała we wniosku, że sędzia prowadząca proces lekarzy w ostentacyjny sposób okazuje jej niechęć, szydzi z niej i stara się upokorzyć, krzyczy, seryjnie uchyla pytania jej i pełnomocnika i nie pozwala korzystać z notatek, podczas gdy taki przywilej mieli oskarżeni. Takie działanie jej zdaniem świadczy o stronniczości sędzi; miało też doprowadzić do tego, że po ostatniej rozprawie w kwietniu oskarżycielka trafiła na sześć dni do szpitala – napisała Krystyna Kornicka-Ziobro.

Sąd nie uwzględnił wniosku. Uznał go za całkowicie bezzasadny. Zdaniem sądu podniesione w nim okoliczności w istocie wyrażają niezadowolenie oskarżycielki subsydiarnej ze sposobu prowadzenia procesu, a nie doznawanych ze strony sędzi szykan, niechęci, a wręcz wrogości. Sędzia rozpoznający wniosek argumentował, że to przewodniczący składu orzekającego czuwa nad prawidłowym przebiegiem postępowania, dążąc do wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, wydając zarządzenia porządkowe i uchylając pytania stron, które uzna za niewłaściwe – i nie są to okoliczności, które wskazywałyby na stronniczość sędziego. Dlatego sędzia prowadząca proces nie została wyłączona ze sprawy.

W procesie, który rozpoczął się w listopadzie 2013 roku przed sądem stanęło czworo lekarzy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Oskarżono ich, że "pomimo ciążącego na nich szczególnego obowiązku opieki nad pacjentem narażony on został na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, skutkiem czego pacjent 2 lipca 2006 roku zmarł". Zarzuty dotyczą nieprawidłowej diagnozy i wyboru nieprawidłowego leczenia.

Wśród oskarżonych są: ówczesny kierownik II oddziału Kliniki Kardiologii i oddziału klinicznego szpitala prof. Jacek D., lekarz tego oddziału i wiceszef pracowni hemodynamiki, a obecnie szef II oddziału Klinicznego Kardiologii oraz Interwencji Sercowo-Naczyniowych prof. UJ Dariusz D., lekarka dyżurna Katarzyna S. i ordynator sali monitorowanej Andrzej K. Oskarżeni nie przyznali się do winy i odmówili odpowiedzi na pytania oskarżycieli subsydiarnych i ich pełnomocnika. Na czas przesłuchań świadków lekarzy i pielęgniarek sąd wyłączył jawność rozprawy.

Subsydiarny akt oskarżenia wpłynął do sądu w lipcu 2011 roku. W lutym 2012 roku krakowski sąd rejonowy umorzył postępowanie w tej sprawie. Sąd odwoławczy utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu w stosunku do trzech lekarzy, sprawę czwartego skierował ponownie do sądu rejonowego. Z kasacją nadzwyczajną w tej sprawie na wniosek rodziny pacjenta wystąpił do Sądu Najwyższego Prokurator Generalny. W marcu 2013 roku SN uznał, że sąd odwoławczy powinien rozpoznać argumenty i zdecydować, czy umarza sprawę, czy też przekazuje ją sądowi rejonowemu do przeprowadzenia rozprawy. W rezultacie sprawa trafiła ponowie do sądu rejonowego.

Ojciec Zbigniewa i Witolda Ziobrów był leczony od 22 czerwca 2006 roku w Szpitalu Uniwersyteckim UJ w Krakowie. Zmarł 2 lipca 2006. Prokuratura dwukrotnie umorzyła śledztwo w tej sprawie.(pap)