Kluby przedstawiły w środę 13 września 2017 roku na posiedzeniu plenarnym Sejmu swoje stanowiska wobec projektu nowelizacji ustawy o utworzeniu Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. W związku ze zgłoszonymi poprawkami, projekt ponownie trafi do komisji zdrowia i obrony narodowej.

Przygotowany przez parlamentarzystów PiS projekt zakłada - jak informują wnioskodawcy - "korektę statusu" funkcjonującego obecnie Wydziału Wojskowo–Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, poprzez ustawowe zagwarantowanie funkcjonowania Wydziału, jako podstawowej jednostki kształcącej kandydatów do służby zawodowej w kadrze medycznej armii.

Celem zmian – jak podano – jest też "urealnienie wpływu Ministra Obrony Narodowej na proces kształcenia wojskowych kadr medycznych", zapewnienie wpływu szefa MON na proces powoływania niektórych osób pełniących funkcje we władzach uczelni oraz rozszerzenie możliwości dofinansowania działalności UM przez resort obrony narodowej.

Alicja Kaczorowska (PiS) wskazała, że projekt jest inicjatywą grupy posłów Prawa i Sprawiedliwości. Przypomniała, że nadzór nad uczelnią sprawuje minister zdrowia; w sprawach wojskowych medyków – w porozumieniu z ministrem obrony.
- Nadzór ministra obrony i kontrola nad przekazywanymi środkami wymagają uaktualnienia, z uwzględnieniem specyfiki i poszanowania autonomii – powiedziała Kaczorowska. Jak mówiła, państwo ma moralny obowiązek by zagwarantować żołnierzom opiekę medyczną i trzeba ku temu stworzyć odpowiednie warunki.

Cezary Grabarczyk (PO) stwierdził, że jedną z kardynalnych wartości zawartych w konstytucji jest autonomia szkół wyższych.
 - Projekt prowadzi do miękkiego zmilitaryzowania uczelni bo minister obrony ma uzyskać kompetencje do wskazania osoby na funkcję prorektora, dziekana i prodziekana Wydziału Wojskowo-Lekarskiego – ocenił.

Projekt zakłada że szef MON miałby wpływ między innymi na powoływanie prorektora do spraw realizacji zadań na potrzeby SZ RP, a także dziekana i prodziekana Wydziału Wojskowo-Lekarskiego. W uzasadnieniu wskazano, że rozwiązanie to "koresponduje charakterem z rozwiązaniami przewidzianymi dla ustanawiania organów w uczelniach wojskowych". Projekt przewidywał pierwotnie konieczność "opiniowania" kandydatów z rektorem UM ale komisja wprowadziła poprawkę zakładająca tryb "uzgadniania".

Grabarczyk (PO) ocenił, że rozwiązanie takie powinno znaleźć się w statucie uczelni, nie zaś w ustawie.
- Nie można ustawą narzucać rozwiązań statutowych – podkreślił, oceniając że ustawa jest niepotrzebna. Wsparcie finansowe MON dla uczelni można – jak dodał - zagwarantować porozumieniem. PO złożyła wniosek o odrzucenie ustawy, a gdyby nie uzyskał on większości - poprawki.

Także Piotr Apel (Kukiz’15) ocenił, że "ustawa jest niepotrzebna a problematykę można normalnie załatwić np. odpowiednimi porozumieniami". "Nie rozumiem po co tworzymy nowe ustawy, dodatkowe księgi i tomy pism, które nie mają sensu" – stwierdził. "Jedyny argument, który przekonuje że taka ustawa może być potrzebna, to chęć przejęcia władzy i kontroli nad jedną z wyższych uczelni; co powinno być i jest potępione przez wszystkich" – ocenił.
- Apeluję do wszystkich by zakończyć procedowanie tej ustawy – dodał.

 [-DOKUMENT_HTML-]

- Panie ministrze Macierewicz, jeszcze panu mało? Ma pan przecież Wojska Obrony Terytorialnej (…) Miał pan Misiewicza, Berczyńskiego. Teraz chce pan jeszcze mieć Uniwersytet Medyczny w Łodzi pod swoją kontrola. Co będzie jutro? Zakład karny we Wronkach? A może szpital psychiatryczny w Radomiu? – powiedział przedstawiając stanowisko Nowoczesnej Piotr Misiło. Pytał jakie szef MON ma kompetencje, by wnioskować o powołanie konkretnych osób na stanowisko prorektora Wydziału Wojskowo-Lekarskeigo. "Znów to pana kaprys lub widzimisię będą decydujące" – dodał. Przekazał, że "N" jest przeciwko projektowi; złożył także jedną poprawkę gdyby został przyjęty.

Jan Łopata (PSL) stwierdził, że PiS dysponując większością w Sejmie może zmieniać obszary życia Polaków także jeśli chodzi o UM w Łodzi, ale powinno zadać sobie pytanie po co.
- Czemu to ma służyć? Poprawie funkcjonowania? Usprawnieniu? Rozsądnemu gospodarowaniu? Odpowiedź logiczna brzmi nie. Jeśli w ogóle czemuś ma to służyć to zaspokojeniu ambicji chyba – ocenił. Ludowcy będą za odrzuceniem projektu.

Wiceminister obrony Michał Dworczyk odpowiadając na pytania posłów podał, że w polskich siłach zbrojnych brakuje około tysiąca lekarzy.
- Stało się tak dlatego, że przez lata prowadzona była polityka dewastacji armii – ocenił. Dodał, że gdyby policzyć lekarzy, którzy przekroczyli 50. rok życia i mogą zdjąć mundur i odejść ze służby, to kolejne 250 osób.

Konsekwencją projektowanych zmian będzie konieczność wcześniejszego wygaszenia kadencji dotychczasowego dziekana Wydziału Wojskowo-Lekarskiego i dotychczasowych prodziekanów oraz powołanie, w trybie określonym znowelizowaną ustawą, nowych władz Wydziału. Pierwotnie miało to nastąpić jeszcze w 2017 roku, ale komisje przyjęły we wtorek 12 września 2017 roku poprawkę określającą termin do 18 lutego 2018 roku.

Podczas wtorkowego posiedzenia komisji zdrowia i obrony narodowej przekazano, że do projektu nie ma stanowiska rządu. Przedstawiciel MON dziękował za podjęcie inicjatywy wskazując korzyści dla wojskowej służby zdrowia płynące z niego. Przedstawiciel resortu nauki powiedział natomiast, że ministerstwo nie popiera projektu, między innymi dlatego, że kłóci się z podstawowymi zasadami autonomii uniwersytetów cywilnych. Przedstawiciel Ministra Zdrowia opowiedział się za projektem, wskazując że resort zdrowia zależy na zwiększaniu kadr i możliwości finansowych. Projekt wywołała ożywioną dyskusję wśród posłów.

Uniwersytet Medyczny w Łodzi (UM w Łodzi) został utworzony w wyniku połączenia dwóch łódzkich uczelni – Akademii Medycznej i Wojskowej Akademii Medycznej. Działa od 1 października 2002 roku Uniwersytetm Medyczny w Łodzi realizuje działalność dydaktyczną, także z uwzględnieniem potrzeb sił zbrojnych. Zadanie to realizowane jest obecnie poprzez kształcenie studentów – kandydatów na żołnierzy zawodowych w poszczególnych zawodach medycznych – stosownie do potrzeb zgłaszanych przez ministra obrony ministrowi zdrowia. Kształcenie studentów na UM w Łodzi w ramach limitu MON na potrzeby armii finansowane jest z budżetu resortu obrony.(pap)