Związek przypomina, że od roku 1999 strajk lub jego groźba jest jedynym sposobem uzyskania podwyżki w publicznej ochronie zdrowia. 

„Nie ma bowiem żadnych równoprawnych mechanizmów negocjacyjnych dotyczących wynagrodzeń pracowników medycznych. Nikt też – bez strajku - nie traktuje poważnie ich postulatów. Obecny system ochrony zdrowia w Polsce jest karykaturą systemu rynkowego, w którym szpitale mają funkcjonować jak rynkowe przedsiębiorstwa, ale ceny za usługi świadczone przez szpitale ustala nie rynek tylko państwo. W interesie kolejnych rządów było aby ceny te były jak najniższe, kosztem pracowników służby zdrowia, którym – zamiast sprawiedliwych płac – oferowano puste slogany o ważności ich pracy i szacunku społecznym dla ich wysiłku”- czytamy w stanowisku OZZL.  

Przewodniczący Związku Krzysztof Bukiel podkreśla, że nie widać działań, które by tę sytuację miały zmienić. 
- Rząd nie przedstawił żadnej propozycji zbilansowania nakładów publicznych na ochronę zdrowia z zakresem bezpłatnych świadczeń zdrowotnych. Nic nie wskazuje na to, aby nakłady publiczne na ochronę zdrowia miały w najbliższym czasie wzrosnąć do obiecanych 6 procent PKB, a nawet ta kwota będzie niewystarczająca w stosunku do bogatego – formalnie – koszyka świadczeń gwarantowanych – stwierdza przewodniczący.

Czytaj: OZZL krytykuje raport ws. CZD>>>

OZZL alarmuje, że nie widać również perspektywy rozwiązania problemu niskich płac w publicznej ochronie zdrowia.  
„Pomysł uregulowania tej sprawy na drodze ustawy wygląda na zabieg wyłącznie propagandowy, skoro przez niemal pół roku rząd nie przedstawił nawet swojej propozycji płac dla poszczególnych zawodów. Propozycje związkowe, przedstawione przez porozumienie 9 związków, skupiających wszystkie zawody medyczne zostały przez rządzących zignorowane, a pani premier odrzuciła związkową propozycję spotkania w tej sprawie” – komentuje OZZL.

Związek krytykuje także fakt, że rząd nie zdecydował się na podwyżkę płac dla lekarzy rezydentów, chociaż przedstawił właśnie projekt nowelizacji ustawy, która tę sprawę reguluje.