W wydanym w środę oświadczeniu Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET, Komisja ds. Rynku Aptecznego Business Centre Club oraz Konfederacja Lewiatan popierają postulaty podnoszone przez organizatorów ogólnopolskiego protestu techników farmaceutycznych – Izbę Gospodarczą Właścicieli Punktów Aptecznych i Aptek oraz Związek Zawodowy Techników Farmaceutycznych RP.
- Wyrażamy wsparcie dla protestujących techników, którzy kategorycznie sprzeciwiają się decyzji o zaprzestaniu rekrutacji kandydatów do szkół ponadpodstawowych prowadzących kształcenie w zawodzie technika farmaceutycznego od roku szkolnego 2018/2019, wprowadzeniu przepisów ograniczających ich uprawnienia zawodowe w zakresie wydawania pacjentom niektórych leków oraz przyjętej przez Sejm i Senat ustawie Prawo farmaceutyczne – „apteka dla aptekarza” - czytamy w wystąpieniu.

Według organizacji pracodawców zmiany w prawie, przeciwko którym protestują technicy, mają charakter fragmentaryczny i tymczasowy. Są chaotycznym łataniem luk, nie zaś spójnym pomysłem na zdefiniowanie roli apteki, a także pracujących tam przedstawicieli zawodów medycznych w systemie opieki zdrowotnej w Polsce. - Nie mają one nic wspólnego z podniesieniem poziomu bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków, lecz ich jedynym celem wydaje się być wyłącznie stopniowe wyeliminowanie konkurencji dla korporacji aptekarskiej. Takie działania dziwią tym bardziej, że Ministerstwo Zdrowia deklaruje rychłe wprowadzenie kompleksowej tzw. „dużej” nowelizacja Prawa farmaceutycznego. Zamiast wyrywkowych zmian o wiele bardziej celowa byłaby konstruktywna i szeroka dyskusja, a następnie praca nad ostatecznym kształtem systemowych rozwiązań, tak aby wprowadzenie tego aktu przyniosło faktyczne korzyści dla pacjentów, rynku oraz regulatora.
Według ZPP, PharmaNET, Komisji ds. Rynku Aptecznego BCC oraz Konfederacji Lewiatan wygaszenie kształcenia techników farmaceutycznych oraz zmniejszenie ich kompetencji nie tylko przyczyni się do ograniczenia dostępu do świadczonych przez apteki i punkty apteczne usług farmaceutycznych, ale również dostępu do leków dla setek tysięcy pacjentów - stwierdzają autorzy oświadczenia.
I przypominają, że zgodnie z obowiązującym dziś prawem, technicy farmaceutyczni mogą być właścicielami aptek oraz mogą samodzielnie prowadzić punkty apteczne, co faktycznie poprawia społeczną dostępność do leków i wyrobów medycznych na terenach wiejskich oraz w mniejszych miejscowościach. Technicy mogą również samodzielnie wydawać produkty lecznicze w placówkach obrotu poza aptecznego, takich jak sklepy zielarsko-medyczne, zapewniając tym samym dostęp do podstawowych i niezbędnych informacji istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa pacjentów. Technicy farmaceutyczni stanowią również fachowy personel pomocniczy w sektorze dystrybucji hurtowej zaopatrującej apteki i szpitale.

- W konsekwencji planowane zmiany w zakresie kształcenia oraz kompetencji techników farmaceutycznych nie pozostaną bez wpływu na pacjentów m.in. z uwagi na ograniczenie dostępu do leków i fachowego personelu.
Z perspektywy rynku aptecznego skutki tych zmian można porównać do sytuacji, w której wygaszane byłoby kształcenie fachowego personelu medycznego w szpitalach, w tym pielęgniarek i położnych, pozostawiając jedynie możliwość kształcenia w zawodzie lekarza. Taka decyzja będzie zła zarówno dla szpitali, jak i dla pacjentów. W zawodach medycznych personel średniego szczebla, do których należy technik farmaceutycznym, ma utrwaloną od lat, bardzo ważną funkcję. Proponowane zmiany w prawie mogą doprowadzić w ciągu najbliższych lat do braku możliwości zastąpienia techników farmaceutycznych innym profesjonalnym personelem (farmaceuci), co może dodatkowo wprowadzić poważne problemy o charakterze organizacyjnym w samych aptekach czy też w szpitalach - stwierdzają organizacje.

Zdaniem autorów również czekająca na rozpatrzenie przez Prezydenta RP nowelizacja Prawa farmaceutycznego tzw. „apteka dla aptekarza” wpłynie znacząco na techników farmaceutycznych, którym – tak jak innym polskim przedsiębiorcom niebędącym farmaceutami – uniemożliwi prowadzenie własnej apteki. Stanowi to nieuzasadnioną ingerencję w konstytucyjnie chronione prawo własności i wolność działalności gospodarczej. Przedmiotowa ustawa wprowadza również szereg innych niekorzystnych rozwiązań dla pacjentów czy polskich przedsiębiorców. - Należy przypomnieć, że ustawa praktycznie uniemożliwia otwieranie nowych aptek, a także ogranicza możliwości ich dalszego rozwoju. Będzie to szczególnie dotkliwe dla polskich przedsiębiorców, do których należy przeszło 96 proc. aptek w Polsce. Takie rozwiązania doprowadzą także do ograniczenia konkurencji oraz wzrostu cen leków nierefundowanych i spadku ich dostępności dla pacjentów, co dodatkowo zostanie pogłębione przez zmiany dotyczące kształcenia oraz ograniczenia kompetencji techników farmaceutycznych.
Ponadto zmiany przewidziane w ustawie wzmocnią – dysponującą już dziś niezwykle szerokimi uprawnieniami – korporację aptekarską. Doprowadzi to do powstania swego rodzaju „superkorporacji” zawodowej, nieporównywalnie silniejszej niż inne samorządy zawodowe w Polsce. Członkowie władz tej korporacji, często sami prowadzący apteki, posiadający już teraz nadzór nad wykonywaniem zawodu (do czego samorząd został powołany), zyskają także bezpośredni wpływ na procesy rynkowe i staną się faktycznym regulatorem rynku - czytamy w oświadczeniu.