Izby lekarskie, w momencie powstawania, przejęły zadania dotyczące ewidencji lekarzy, które wcześniej należały do państwa i prowadzone były przez wydziały zdrowia w urzędach miejskich i wojewódzkich, czy też zadania realizowane wcześniej przez komisje kontroli zawodowej, zastąpione przez prowadzone przez izby sądy lekarskie i rzecznika odpowiedzialności zawodowej.

Z ustawy o izbach lekarskich wynika, że powinny one otrzymywać środki na ten cel z budżetu państwa. Izby przedstawiają rachunki dotyczące prowadzenia działalności przejętej od administracji państwowej, czyli najczęściej koszty administracji, utrzymanie częściowe lokali i personelu realizującego te zadania, (gdyż członkowie tych organów – lekarze  pracują społecznie), a ministerstwo zdrowia powinno zgodnie z ustawą te koszty zwracać.

- Tak się działo przez wiele lat, jednak w pewnym momencie zaczęliśmy otrzymywać tych środków coraz mniej. Były lata, że otrzymywaliśmy ich 80 procent, potem 50 procent, ale gdy ich poziom spadł poniżej 30 procent, a rozmowy w ministerstwie nie przynosiły efektu, postanowiliśmy wejść na drogę sądowa – mówi Jerzy Friediger. - Wystąpiliśmy tylko o zwrot kosztów dotyczących  wynagrodzenia osób zatrudnionych do realizacji zadań zleconych, które łatwo policzyć. Oprócz nich ponosimy jeszcze inne koszty, które pokrywamy ze składek członkowskich.

Decyzją sądu resort musi zapłacić Izbie za 2007 rok prawie 170 tysięcy złotych.
- Mamy nadzieję, że dzięki temu wyrokowi uda nam się osiągnąć porozumienie z ministerstwem także w kwestii kosztów dotyczących kolejnych lat. Jeżeli nie, jesteśmy gotowi na następne procesy. Mam także nadzieję, że nasza wygrana umożliwi osiągnięcie porozumienia przez pozostałe izby w Polsce. Nie wszystkie stać na ponoszenie wszystkich kosztów swojej działalności. Sytuacja ze zwrotem kosztów dla izb lekarskich jest podobna jak ta w przypadku zadań przekazywanych jednostkom samorządu terytorialnego, od których państwo wymaga coraz więcej, a nie przekazuje na ten cel pieniędzy – dodaje wiceprezes Okręgowej Rady Lekarskiej w Krakowie.