Wiceminister odpowiadał w czwartek w Sejmie na pytanie posła Andrzeja Sztorca (PSL) o działania ministerstwa zdrowia oraz rządu podejmowane w celu zmniejszenia kolejek pacjentów do tego świadczenia. Jak mówił Sztorc, w maju 2012 r. na ten zabieg oczekiwało ponad 300 tys. pacjentów, a średni czas oczekiwania to 2,5 roku.

Wiceminister zdrowia podkreślił, że problem zaćmy to schorzenie cywilizacyjne towarzyszące starzeniu się populacji. Wyjaśnił, że nakłady NFZ na leczenie zaćmy rosną sukcesywnie; w 2009 - było to 518 mln, a w 2013 r. - 561 mln zł. Poinformował, że wzrosła także liczba placówek, które wykonują operację usunięcia zaćmy z 236 do 252.

Według Radziewicza-Winnickiego rosnące zapotrzebowanie na operację zaćmy wynika ze zmian demograficznych i starzenia się społeczeństwa, zbyt późnego wykrywania tego schorzenia przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, ale także nierównomiernego dostępu do specjalistycznych poradni okulistycznych. Podkreślił, że prowadzone są obecnie działania edukacyjne dla lekarzy POZ oraz okulistów, aby zwracali uwagę na wczesne wykrywanie tej choroby, co daje większą skuteczność leczenia.

Radziewicz-Winnicki mówiąc o kolejkach do tego świadczenia wyjaśnił, że sytuacja jest zróżnicowana w zależności od województwa. "Trzeba pamiętać, że są przypadki stabilne i tu najdłuższa kolejka to 1405 dni, a jednocześnie są miejsca, gdzie czas oczekiwania dla przypadku stabilnego to 17 dni - mówił. - W przypadkach pilnych kierujemy pacjentów bez zbędnej zwłoki, a kolejka to od 5 do 24 dni w skali kraju".

Wiceminister przypomniał, że w konsultacjach społecznych jest projekt zarządzenia prezesa NFZ, który zaproponował zmniejszenie wyceny operacji zaćmy, ponieważ należy ona do "jednych z najdroższych". Jak wyjaśnił, koszt tej procedury jest obecnie dwukrotnie większy niż w Czechach i Niemczech. Zapewnił ponadto, że NFZ promuje zwiększenie liczby pacjentów, którzy przechodzą operację usunięcia zaćmy w trybie jednodniowym.

"Jeżeli przyjąć, że dojdzie do obniżenia wyceny (...) przy utrzymaniu tych samych ogólnych nakładów - powinno to spowodować wykonywanie większej ilości procedur i zwiększenie dostępności oraz rozładowanie kolejek" - mówił Radziewicz-Winnicki. "Według NFZ, obniżenie wyceny nie spowoduje ograniczenia dostępności, ale wręcz przeciwnie" - dodał.

Ws. propozycji NFZ zakładającej obniżenie wyceny operacji zaćmy kilka dni temu apelował do ministra zdrowia prezes zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Okulistycznego prof. Wojciech Omulecki. Według PTO, obniżenie wyceny jest nieuzasadnione i spowoduje obniżenie jakości leczenia i wzrost liczby powikłań, a nieopłacalność procedury nie skłoni szpitali do zwiększenia liczby wykonywanych operacji.

W liście do MZ okuliści podkreślili, że projekt zarządzenia NFZ przewiduje, że "najczęściej wykonywana w okulistyce operacja usunięcia zaćmy metodą fakoemulsyfikacji, z jednoczesnym wszczepieniem soczewki wewnątrzgałkowej, została wyceniona na 36 pkt (do tej pory – 55 pkt)". Oznacza to - jak wyjaśniło PTO - (przy stawce 52 zł za punkt) obniżkę o 35 proc., z 2860 zł do 1872 zł.

Uwagi do projektu zarządzenia można nadsyłać do NFZ do 9 grudnia. NFZ w informacji nt. projektu zarządzenia podkreślał, że zmiana wyceny leczenia zaćmy to wynik prowadzonych w centrali funduszu analiz kosztowych.

Z danych NFZ wynika, że w 2012 r. wykonano w ramach NFZ 176 344 operacje usunięcia zaćmy, a w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2013 r. – 126 353.