21 marca 2014 roku Sejm przyjął nowelizację Ustawy o świadczeniach zdrowotnych Finansowanych ze środków publicznych, która wprowadza tę zmianę.

Kolegium twierdza w swoim oświadczeniu, ze zmiana jest niezgodna z przyjętą przez Polskę dyrektywą unijną, a wprowadzono ją w sposób bezprecedensowy, poprzez usunięcie z ustawy definicji lekarza POZ. Dyrektywa Unii Europejskiej 2005/36/WE nakłada w art. 29 obowiązek zapewnienia, by udzielanie świadczeń zdrowotnych przez lekarzy POZ było uzależnione od posiadania przez nich specjalizacji z medycyny rodzinnej.

Lekarze Rodzinni stwierdzają też, że na żadnym etapie prac legislacyjnych nie przedstawiono rzetelnej analizy skutków wprowadzanych zmian. Do propozycji ustawy szereg wątpliwości prawnych i merytorycznych zgłosiło Biuro Analiz Sejmowych (w druku nr 1849 z 18 listopada 2013 roku).

Nie udzielono także odpowiedzi na zadawane przez posłów pytania o skutki finansowe i kadrowe tych zmian. Wątpliwości budzi na przykład, co się stanie z opieką szpitalną, szczególnie nad dziećmi, jeśli pediatrzy odejdą do poradni POZ. Jak wskazuję Kolegium, w szpitalach już w tej chwili dramatycznie brakuje lekarzy tej specjalności.

Lekarze Rodzinni obawiają się także o podstawową opiekę zdrowotną w małych miejscowościach i na wsiach, gdzie, jak stwierdzają, często nie ma szans na zorganizowanie tandemów internisty z pediatrą, dlatego, że jest za mała populacja dziecięca. Podkreślają, że już obecnie młodzi ludzie niechętnie wybierają tę wymagającą, kiepsko opłacaną i trudną specjalizację, a w przyszłości niewielu będzie chciało się nią zajmować.

Lekarze obawiają się, że przyjęte zmiany doprowadzą do całkowitego zniszczenia, budowanej od 20 lat, medycyny rodzinnej i w dłuższej perspektywie zagrożą bezpieczeństwu zdrowotnemu obywateli i stabilności, i tak już bardzo rozchwianego, systemu opieki zdrowotnej.

W związku z tym Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce apeluje do rządzących i polityków o przemyślane i dalekosiężne spojrzenie na ten problem i niepopieranie rozwiązań, które są, w dłuższej perspektywie, tak niekorzystne i niebezpieczne dla wszystkich obywateli.

Oprac. Magdalena Okoniewska