Konferencję „Perspektywy ochrony zdrowia – miejsce geriatrii w systemie” zorganizowały: Górnośląskie Centrum Medyczne w Katowicach oraz mieszczące się w tym szpitalu Katedra Chorób Wewnętrznych i Klinika Geriatrii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Według śląskiego konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chorób wewnętrznych profesora Jana Duławy oraz ordynatora oddziału geriatrii w GCM dr. hab. Jana Szewieczka, barierą w rozwoju oddziałów geriatrycznych, których w Polsce dramatycznie brakuje, jest system jednorodnych grup pacjentów (JGP), określający sposób rozliczania się z wykonanych usług medycznych przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

- System JGP zakłada finansowanie jednej choroby lub procedury. Pacjent geriatryczny, ale także internistyczny, dotknięty jest z reguły wieloma chorobami jednocześnie i wymaga całościowej diagnostyki oraz kompleksowego postępowania. W efekcie występuje sprzeczność między zasadami postępowania medycznego a warunkami ekonomicznymi – leczenie zgodne z zasadami sztuki medycznej prowadzi do strat dla szpitala – ocenił Szewieczek.

JGP ustanawia sztywne kwoty finansowania poszczególnych grup, które nie odzwierciedlają rzeczywistych kosztów hospitalizacji, różnych w przypadku każdego chorego. Jak podkreślono, wyróżnić można procedury „opłacalne” i „nieopłacalne”. Placówki – głównie publiczne – zmuszone do realizacji „nieopłacalnych” ponoszą straty lub ograniczają koszty za cenę zmniejszenia jakości opieki. Tymczasem ośrodki ograniczające się do realizacji procedur „opłacalnych” osiągają znaczne zyski.

Jak mówił Szewieczek, średnio na karcie wypisowej pacjenta opuszczającego kierowany przez niego oddział jest 12 rozpoznań.

- Często zażywają też zbyt wiele leków jednocześnie, co samo w sobie też powoduje działania niepożądane. Bywają chorzy przyjmujący nawet 20-30 różnych leków. Geriatrzy podejmują próbę całościowej oceny ich stanu, co wymaga nierzadko szerokiego zakresu badań. Trzeba przy tym uwzględnić zarówno korzyści z wykonania badania, jak i jego ryzyko dla chorego – dodał.

Jak podkreślili Szewieczek i Duława, w systemie JGP nie da się jednak rozliczyć pacjenta z wielochorobowością, dlatego „rozlicza się to, co się najbardziej opłaca”. Prowadzi to - ich zdaniem - do poważnych zniekształceń statystyk epidemiologicznych.

Według lekarzy system JGP nie jest dostosowany do uwarunkowań opieki zdrowotnej - głównie geriatrycznej, ale i internistycznej. Przeprowadzenie większego zakresu badań i leczenia, z korzyścią dla pacjenta i NFZ dzięki skupieniu i koordynacji leczenia w jednym ośrodku, a dzięki temu ograniczenie wydatków na tego pacjenta w przyszłości, wiąże się bowiem z większymi stratami dla oddziału geriatrii i szpitala.

Jak powiedział rzecznik NFZ Andrzej Troszyński, w tej sprawie trwa korespondencja między Funduszem a konsultantem krajowym w dziedzinie geriatrii profesorem Tomaszem Grodzickim.

- Obecnie w centrali Funduszu bada się między innymi zależność pomiędzy czasem hospitalizacji a wiekiem pacjenta, chorobami współistniejącymi, powikłaniami. Chodziłoby o ewentualne wyodrębnienie nowych grup w systemie JGP, co ułatwi rozliczanie udzielanych na oddziałach geriatrycznych świadczeń z istotnymi kosztowo badaniami – poinformował Troszyński. (pap)