Przewodniczący Rady Polityki Senioralnej przy Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, profesor Bolesław Samoliński podkreślił, że w Unii Europejskiej w 86 procentach przypadków powodem przedwczesnego zgonu są choroby cywilizacyjne, wśród których szczególną role odgrywają przewlekłe choroby układu oddechowego.
 
Jako przykład specjalista podał przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP), która w wielu krajach jest już trzecią przyczyną zgonów, po chorobach układu krążenia i nowotworach.
- Rak płuca jest głównym zabójcą wśród chorób nowotworowych zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet – powiedział wiceprzewodniczący Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, profesor Paweł Śliwiński. Wśród kobiet rak płuca stał się w ostatnich latach częstszą przyczyną zgonów aniżeli rak piersi.
 
Różnego typu przewlekłe choroby układu oddechowego, występują zarówno u osób starszych, po 65. roku życia, jak i u dzieci oraz ludzi młodych. Na przykład na alergię górnych dróg oddechowych cierpi co czwarty Polak.
 
- Schorzenia te grożą poważnymi powikłaniami. Astma 2,5-krotnie podnosi ryzyko zawału serca i aż o 12 razy zwiększa zagrożenie przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. W efekcie osoby, które już w dzieciństwie chorowały na choroby układu oddechowego, bardziej narażone są na przedwczesny zgon – powiedział profesor Samoliński.
 
 
Według eksperta ds. zdrowia, dr. Jerzego Gryglewicza z Uczelni Łazarskiego w Warszawie, przewlekłe choroby układu oddechowego generują największe koszty społeczne, ponieważ cierpiący na nie chorzy częściej przebywają na zwolnieniach lekarskich oraz rentach.
- Wydatki z tym związane są nawet 2-3 razy większe, aniżeli środki, jakie przeznacza się na leczenie i hospitalizacje pacjentów z tymi schorzeniami – dodał.
 
Profesor Śliwiński podkreślił, że w zmaganiach z POChP i rakiem płuc, najgroźniejszymi chorobami układu oddechowego, decydujące znacznie ma profilaktyka i wczesne ich wykrycie.
- Rak płuca można skutecznie leczyć jedynie w początkowym etapie rozwoju. POChP nie można wyleczyć, ale wczesne jej wykrycie pozwala zapobiec ciężkiej postaci tej choroby, wymagającej kosztownego leczenia i częstej hospitalizacji – powiedział.
 
Dr Gryglewicza stwierdził, że nie ma poważniejszych kłopotów z dostępnością do leczenia większości chorób układu oddechowego. Dostępne są wszystkie najważniejsze leki stosowane w leczeniu astmy, znacznie poprawiła się dostępność do farmakoterapii POChP, a w przypadku raka płuc terapia jest na średnim poziomie europejskim. Wyjątkiem jest samoistne włóknienie płuc, które może być leczone jedynie dwoma nowymi lekami, które w Polsce nie są jeszcze refundowane.
 
- Największym kłopotem jest późna diagnostyka tych schorzeń, w znacznym stopniu związana z długim oczekiwaniem na wizytę u specjalisty, głównie pulmonologa i alergologa – podkreślił dr Gryglewicz. Dodał, że w przypadku alergii więcej chorych mogłoby być skuteczniej leczonych, gdyby lepiej wyceniane były procedury odczulania chorych.
 
Profesor Wojciech Piotrowski z kliniki pneumonologii i alergologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi zwrócił uwagę, że samoistne włóknienie płuc jest często mylone z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, ponieważ obydwa schorzenie powodują podobne objawy, takie jak postępująca duszność. Jedno i drugie schorzenie często również występuje u palaczy papierosów.
 

 
Profesor Samoliński podkreślił, że zapobieganie chorobom płuc i wczesne ich wykrywanie, szczególnie u osób starszych, mogłoby znacznie zmniejszyć koszty opieki medycznej.
- Na osoby po 65. roku życia przypada ponad 60 procent przeznaczanych na nią środków – podkreślił. (pap)